Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Przyznam, że nigdy nie napisałbym felietonu na temat: czy miasto powinno wspierać żeńską drużynę hokeja. Bo nigdy nie byłem na żadnym meczu, nie za bardzo się orientuję w jakiej lidze toczy się gra, ile osób przychodzi na mecze i jak często są one rozgrywane. Ot, przeczytałem gdzieś, że drużyna bytomskich hokeistek odnosi sukcesy - i to cała moja wiedza na ten temat. Zdaję sobie sprawę, że jest to wiedza zbyt mała, aby na ten temat się wypowiadać. Pewnie dlatego, ze zdziwieniem obserwuję w ostatnim czasie "wysyp" specjalistów od Śląskiego Teatru Tańca. Ten wypowiada się, że miasta nie może stracić tej instytucji, ten chce przedstawić swoje koncepcje na funkcjonowanie ŚTT, trzeci znowu zamierza sprawę ową poruszyć na forum sejmiku samorządowego. W czym problem? Otóż żadnego z owych "specjalistów" nie widziałem nigdy na spektaklu ŚTT, a bywałem tam nader często. Idę o zakład, że żaden z nich nie potrafiłby "z marszu" wymienić tytułu choć jednego spektaklu w choreografii Łumińskiego i jednego w choreografii Sylwii Hefczyńskiej-Lewandowskiej. Podejrzewam, że wiedzę o funkcjonowaniu ŚTT mają mniej więcej taką - jak ja o żeńskiej drużynie hokeja. A mimo to nie mają żadnych oporów, aby w dyskusji "dać głos".
Ma Pan absolutnie rację. Namnożyło nam się pożal się boże specjalistów od tańca. Ale nie wiem czy można się temu dziwić, skoro obecna ekipa zarządzająca Śląskim Teatrem Tańca wciska ludziom ciemnotę jak to wspaniale działa. Niedawno pani manager Anna Wróblowska przechwalała się, że spłacili już dużą część długu i Śląski Teatr Tańca ma płynność finansową, a na koncie 150 tysięcy zł. Można z tej wypowiedzi wyciągnąć dwa wnioski: albo pani manager jest kompletnie niekompetentna w sprawach finansowych, albo panowie dyrektorzy kazali jej takie brednie przekazać do mediów, aby dalej mydlić ludziom oczy i odgrywać bohaterów. Prawdopodobnie oba wnioski są słuszne. Bo nawet jeśli jakąś część długu spłacono, to z jakich pieniędzy to uczyniono? Byłoby godne uznania spłacenie długu ze środków, które teatr sam wypracował. Więc może pani manager i panowie dyrektorzy ujawnią ile i na czym teatr zarobił w 2012 roku. Tego co wiem, ŚTT w 2012r. zagrał w Bytomiu 2 razy i 1 raz w Chorzowie dla kilku osób na widowni. Więc na pewno nie zarobił na biletach. Nawiasem mówiąc, więcej nie mógł zagrać, bo przecież jest teatrem tańca bez tancerzy i zespołu, a w tych spektaklach posiłkował się studentami PWST. Taki to jest profesjonalny teatr. No ale jeśli przez kilka lat pan Łumiński interesował się wszystkim tylko nie teatrem którego był dyrektorem, to teraz trzeba kolejnych kilku lat, aby stworzyć nowy profesjonalny zespół. Ale zastanówmy się dalej, na czym teatr jeszcze mógł zarobić. Nie ma żadnego sponsora, a te kilka warsztatów które zorganizował, to mogły przynieść dochód co najwyżej na papier do drukarki lub na przysłowiowe waciki. Zorganizowali też festiwal, a raczej karykaturę festiwalu i trudno sobie wyobrazić, aby coś na tym zarobił. Reasumując, jedyne pieniądze które panowie dyrektorzy i pani manager STT „zarobili” to te, które dostali z Urzędu Miasta, czyli od nas podatników. Więc kto ten dług zapłacił - ŚTT, czy my? A co z pożyczką z Urzędu Miasta 300 tysięcy? Czy to też zostało już spłacone? To jest chyba głupie pytanie, bo jestem przekonany, że pan Łumiński jak zwykle uważa, że to mu się należy i nawet nie myśli o jakimkolwiek zwrocie pożyczki. Na przyszłość uważajcie więc panowie dyrektorzy co mówicie. Dostajecie z miasta 900 tysięcy nie dając nic w zamian. Jedyne co robicie, to bierzecie co miesiąc pensje i opowiadacie głupoty, myśląc że pozjadaliście wszystkie rozumy, a dookoła macie bandę debili.
Pani Anna Wróblowska okłamała mnie w lipcu. Na pytanie dlaczego Międzynarodowa Konferencja Tańca Współczesnego 2012 ma drastycznie okrojony program w porównaniu z latami ubiegłymi - opowiedziała, że to ze względu na przygotowywaną zmianę formuły tego przedsięwzięcia. Kiedy na konferencji prasowej w listopadzie zwróciłem jej uwagę, że w lipcu “wciskała mi kit” - odpowiedziała, że takie miała wówczas polecenie. Trudno więc uważać ją za osobę wiarygodną - przynajmniej w kwestii informowania o sprawach związanych z ŚTT.
Oczywiście Pan wszystko wiedzący redaktor. Trochę pokory Panie Marcinie… Śląski Teatr Tańca jest instytucją miejską utrzymywaną z podatków mieszkańców miasta i prawo do wypowiadania się w tej kwestii ma 160 tys osób. A tak poza tym to coś mi się wydaje, że to właśnie Pan był obrońcą Łumińskiego. Czyżby nowe wytyczne się pojawiły?
W poniedziałkowym “ŻB” napisałem:
“Bardzo długo pisząc o Śląskim Teatrze Tańca przedstawiałem racje jego założyciela i dyrektora Jacka Łumińskiego. Jego narracja brzmiała tak: „Zaufałem swemu zastępcy Romanowi K., a on nadużył mego zaufania i wprowadził teatr w kłopoty.” Kiedy przedostatni raz rozmawialiśmy, zadałem Łumińskiemu pytanie: Czy jest pan pewien, że obecnie, kiedy jako swego zastępcę zaangażował pan Norberta Kobylińskiego – w sferze administracyjno-księgowej teatru wszystko działa już bez zarzutu? Łumiński odpowiedział szybko i zdecydowanie: „Tak, jestem pewien.” Po przedstawieniu wyników przeprowadzonej w grudniu kontroli widać jasno, że pewność Łumińskiego mniej była warta niż zeszłoroczny śnieg. Za wicedyrektury Kobylińskiego w Śląskim Teatrze Tańca nadal gęsto było od księgowo-formalnych nieprawidłowości.”
Odsyłam też do mego wpisu z 30 listopada “Ostrożnie dyrektorze Łumiński”.
W publicystyce sam sobie daję wytyczne
Mieszkańcy zwykle nie znają się na budowie dróg, jednak to oni muszą się ostatecznie wypowiadać o ich sensie i celu, w wielu aspektach.
Nie może być żadnej sprawy w której mieszkańcy są pozbawieni głosu ostatecznego w sprawach, ktore są ich sprawami.
Przed referendum w sprawie “Elektronika” wydawało się Panu redaktorowi, że namawianie do ignorowania referendum w tej sprawie przez byłego Prezydenta jest niesłychane, a przecież mieszkańcy mają “blade pojęcie”, o tych zagadnieniach systemu edukacji.
Decyzja podjęta przez eksperta jest gorsza niż decyzja społeczności z ekspertem na swym pokładzie.
Referenda i stała otwarta debata społeczna w dowolnej sprawie wyłania te decyzje społeczności z udziałem eksperta.
Ten kierunek samorządności (wszelkiej) jest kierunkiem na przyszłość.
http://www.demokracjabezposrednia.pl/faq
Pani Wróblowska niestety jest kiepskim menadżerem, pedagogiem również.
Natomiast pisanie o tym, że wszyscy, którzy bronią Teatru nie mieli z nim styczności jest bzdurą. Wielu ludzi z teatrem zetknęło się nie na spektaklu, ale właśnie na warsztatach i przy projektach społecznych i to właśnie było największą siłą tej instytucji. I nadal może być. Śląski Teatr Tańca może istnieć bez Łumińskiego, nawet jeśli on twierdzi, że tak się nie da.
I o ile się nie mylę w poprzednich latach to właśnie Ty broniłeś Łumińskiego i utrzymywałeś tę bańkę mydlaną, jak wszyscy inni nazywali teatr. To ty zadowolony darmowymi biletami zostałeś kupiony i broniłeś Stt nie sprawdziwszy nawet czy warto i czy mają rację.
Teraz nagle jest opcja prawicowa, która Ci odpowiada, nie masz zatem zamiaru jej atakować tak jak było z Kojem, więc dowalasz swoje.
Faktu nic nie zmieni! Teatr ma długi, kontrola niejedna wykazała zaniedbania na każdej linii “Zarządzania”, naruszenie ustawy o finansach publicznych, zamówień publicznych, podrabianie podpisów, do tego brak reklamy, brak repertuaru, brak publiczności, ba brak tancerzy… Czy taki teatr ma prawo działać !? Ludzie, nie ma dwóch podstawowych czynników nawet czyli aktora i widza !!! To co Wy chcecie ocalić ??? Jaki teatr ??? on juz nie istnieje w rzeczy samej, jest tylko na papierze i w mentalności nas co niektórych. Z drugiej strony mamy 20 lat tańca współczesnego w Bytomiu, sukcesy MKT i Festiwalu tańca, mnogosc warsztatów, spotkań, ciekawych projektów… Nie mozna tego tak łatwo skreslic… Niestety i te działania “leżą” na całej linii. Teatr trzeba rozwiązać to jedyne wyjście i rozsądne, bo kto bedzie takie cos utrzymywał i płacił zobowiązania ??? Ale czy to znaczy,że w Bytomiu ma nie byc teatru tańca czy centrum sztuki tanecznej? Przeciez instytucje mozna stworzyc od podstaw, tak jak sie nalezy ze strukturą, planem działania i usług, reperuarem, zespołem itd. Dajmy szanse komus innemu, najzwyczajniej… Komus kto nie jest nieodpowiedzialnym artysta, ale potrafi z artystami rozmawiac i pracować, kogos kto może ogarnąć wszystko, bo sie na tym zna. Rozbark to idealne miejsce by zacząc od nowa, nie skreslając historii ŚTT ani jego twórcy JŁ. Ale pamiętac nalezy,że to juz HISTORIA. Uczyć sie na niej i nie dopuszczac do takich błędów wiecej , skandali i niedopatrzeń. Nawiasem mówiąc bardzo mnie ciekawi, kto na końcu zostanie winnym całej tej sytucacji, czy znajdą się nie tylko dyrektorzy cudownie zarządzający i pewni siebie ale także urzednicy, którzy kontrolowali, tylko wnisoków jakos nie wyciągali ani konsekwencji wobec dyrekcji teatru, za to przymykali na wszystko oko.
Szanowni Państwo, nie jestem specjalistką od cyferek. Dla wielu z Was, merytorycznych i racjonlanych, opinie takie jak moja znaczą jedynie emocjonalny bełkot. Ale cóż... Taniec jest emocjonalny. Taniec nie jest kombinacją cyfr, taniec nie ma długów. Taniec na takim poziomie, jaki stworzył Jacek Łumiński jest cenniejszy od miliona, dwóch, trzech. Oczywiście taniec nie pomoże spłacić zadłużeń i nie zatuszuje malwersacji. I oczywiście niech prokuratura, o ile uczciwa i nieprzepłacona, zajmie się przekrętami. Jako tancerka chcę tylko wiedzieć - skąd w ludziach nienawiść do tańca? Rozwiązać dziadostwo? Tańczę od 20 lat, począwszy od szkoły, po dzisiaj - zawodowo. 8 godzin tańca dziennie to nie jest dziadostwo. Rozstania z rodziną na dwa miesiące dając dziennie nieraz po dwa koncerty - to nie jest dziadostwo. Pokrwawione stopy i kontuzje leczone miesiącami - to nie jest dziadostwo. Wstydż się człowieku, który ten ciężki zawód sprowadzasz do dziadostwa… Przykro mi tego słuchać. Jacek Łumiński był moim nauczycielem tańca współczesnego jeszcze w szkole, byłam Jego “pierwszym” rocznikiem. Jego spektakle widziałam po kilka razy. Pękałam z dumy gdy na scenie mogłam tańczyć fragmenty Jego spektakli. To wielka sprawa, Śląski - jak mówiliśmy skrótowo w szkole. Uważam, że o wielkie sprawy się walczy łącząc w tej sytuacji dwa “dobra” - wyprowadzenie na prostą plus umożliwienie działalności. Ludzie, którzy kochają taniec, kochają Bytom. Za co innego kochać Bytom? Za Agorę? Za zamknięte kina? Za rozsypujące się kamienice? Śląski nigdy nie będzie przyciągał tysięcy ludzi, jak centrum handlowe, bo modern jest niszowy. Ale ta nisza, którą wypełnia - przerasta wartością wszystko inne, co Bytom ma do zaoferowania. Dajcie ludziom tańczyć, błagam…. Naprawdę dajcie nam tańczyć.
Panie Marku, Pan pewnie nie pamięta “Isadory Duncan” sprzed lat… Dziewczyna, która recytowała monodram o tancerce dzisiaj wciąż tańczy i kocha Śląski. Odbieranie czegoś, co się kocha cholernie boli…. Redaktorzy, politycy i przeciwnicy Śląskiego - empatii…......
Pozdrawiam.
Jeżeli słowa “Panie Marku” są skierowane do mnie - to pamiętam doskonale. Monodram reżyserował Wiesiu Ciecieręga, oparty był na pamiętnikach Isadory Duncan i wierszu Herberta. A Pani tańczy w zespole Śląsk - pozdrawiam Koszęcin PS Fragment Pani wypowiedzi zamieścimy w poniedziałkowym papierowym “ŻB”. Oczywiście pod nickiem - Isadora Duncan.
Oczywiście, że do Pana, panie MARCINIE. Widzi Pan, emocje… biorą absolutną górę. Ja nie potrafię się pogodzić z myślą, że zabrakłoby “Śląskiego”. To część mojego życia i to tak, jakbym czytała książkę z historii i wyrwała jedną kartkę bezpowrotnie. Jestem całym sercem i całym umysłem za przywróceniem Śląskiemu racji bytu. Jako żywo widzę “starą” ekipę Jacka stojącą naprzeciw widowni, mówiącą głośno “ja chcę dać Wam moją sztukę”.....
Pani Kasiu, rozumiem Pani emocje. Ale też czasami są chwile, kiedy - wbrew naszej - woli zamykają się jakieś piękne rozdziały historii, życia. Nie wiem, czy w historii Bytomia zamyka się rozdział pod nazwą ŚTT, ale trzeba się - niestety - liczyć także z taką ewentualnością.
Pełna zgoda. Dlatego właśnie takich, jak Pan - ludzi, których zdanie coś znaczy, których zdanie jest ogólnodostępne i opiniotwórcze - prosi się o wspracie sprawy. A Pan bez skrupułów wytyka ludziom, że nie znają tytułów spektakli, odmawiając im tym samym możliwości wsparcia sprawy. Zapewniam Pana, że do dzisiaj nie znam tytułów wszystkich programów mojego macierzystego zespołu, a jest ich sporo. Wiem, może powie Pan - kiepskie porównanie. Próbuję tylko uczulić Pana i ludzi wyrażających się słowami “dziadostwo” - nie stawiam Panów, Państwa w jednej linii - na swego rodzaju lokalny “patriotyzm kulturalny”. Nie wiem, czy referendum, strajki głodowe, strajki a la Pussy Riot cokolwiek pomogą. Wiem natomiast, że gdybym była tancerzem tak zagrożonej instytucji, Pana pocieszające zdanie w stylu “może Ci, co najgłośniejsi, kompletnie nic nie wiedzą o ŚTT, ale JA uważam, że warto walczyć o Śląski” niesamowicie podniosłoby mnie na duchu i podniosłoby na duchu tych, którzy wierzą, że Śląski jednak przetrwa. Jest tyle historii do wytańczenia. Jest tyle możliwości w ciele tancerza do wykorzystania… Są ludzie, którzy z tego żyją, a czego ludzie “za biurkami” niestety nie zawsze rozumieją i doceniają...
postaram sie robic i pisac poprawnie ale jestem sam a trza byc wszedzie to sa materialy co by kazdy se uswiadomil co straci Bytom i chodzi tu tylko o aspekt spoleczny:
http://www.youtube.com/watch?v=8VFI0O4K4nE
http://www.youtube.com/watch?v=41MD8iEp5j0
http://www.youtube.com/watch?v=NKVnmzPOLkA
Mam nadzieje , ze ktury nie poleci cynicznie sie niie odniesie ze to g..wno nic nie warte. Rozumiiem ,ze pan sie tym zainteresuje jak Stt juz nie bedzie.
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z obu stron… więcej >>>
Przepływy elektoratu...
O tym się zawsze pisze przed drugą turą. A jak może to wyglądać w Bytomiu? Niewątpliwie większą nadzieję… więcej >>>
Zastanawiałem się tutaj, jaką koalicję w Radzie Miejskiej ma szansę stworzyć Mariusz Wołosz. Pozostaje dopowiedzieć z kim mógłby "zmontować" koalicję… więcej >>>
Koalicja Obywatelska w Bytomiu ma 9 radnych. Wszyscy zastanawiają się z kim Mariusz Wołosz zawrze koalicję w razie zwycięstwa w… więcej >>>
Niemal równy rok temu pisałem w tym miejscu w komentarzu "Bartyla może wszystko" następujące złowa: "Kredyt na 225 milionów i… więcej >>>
Strona 1 z 6
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa