2016.10.30

Bezrobocie jest, czy go nie ma

​Informacja o 16 procentowym bezrobociu w Bytomiu może szokować przybysza z zewnątrz, jednak niestety nie mnie. W moim odczuciu bezrobocie w Bytomiu nie oznacza braku pracy, lecz brak chęci posiadania stałego zajęcia, brak woli przyjęcia jakiejkolwiek pracy. Nie chcę oczywiści generalizować, bowiem w grupie podopiecznych PUP znajdzie się z pewnością trochę osób rzeczywiście poszukujących zajęcia i z różnych przyczyn go nie znajdujących - bezsensowne wykształcenie, bo ktoś kiedyś wymyślił sobie w oświacie jakiś górnolotnie brzmiący kierunek lub poszedł za chwilową modą, wiek, bo kto przyjmie do pracy starego "dziada" po 50-ce itp. Bądźmy szczerzy. Wielu bezrobotnych nigdy nie szukało pracy. Opłaca się im pracować na czarno, bo mają z tego więcej kasy i opłaca się to przy okazji pracodawcy. Sam mogę wskazać parę takich osób. To tez żadna nowość. inni nie pracują, bo po co, skoro i tak dostaną z MOPR-u niewiele mniej niż by wypocili z siebie podczas dniówki. Sam prezydent Bartyla podczas niedawnego spotkania z radami dzielnic Stroszka i "Ziętka" powątpiewał w skuteczność skłonienia do pracy osoby pobierającej z MOPR-u parę tysięcy (są takie rodziny chociaż trudno w to uwierzyć), skoro urzędnik siedzący naprzeciw nich zarabia 2 tysiące. System walki z bezrobociem jest w Polsce chory i choć o tym mówi się od lat, nic się nie zmienia, bo  np. jeżeli akurat rządząca w kraju koalicja, nieważne jaka, zaostrzy przepisy i zmusi wygodnych do pracy, to straci przecież głosy. Lepiej jest wiec coś dołożyć, lub przynajmniej niczego nie zmieniać. Dlatego nie dziwmy się, że mamy takie bezrobocie jakie jest i nie czarujmy się, że wybudowanie u nas wielkich zakładów pracy cos zmieni. Tam znajdą zatrudnienie ludzie spoza miasta. Ci, którzy nie robili nic nadal będą siedzieć w domach delektując się błogim spokojem kupionym z naszych podatków.

---

Artykuł był oglądany 755707 razy.   Komentarzy: 5

---

Oceń ten wpis 1 2 3 4 5    

Komentarze: