2014.04.09

Mimo wszystko sprzedawać

​

Zatelefonowała do mnie czytelniczka żaląca się na kiepskie warunki mieszkaniowe w nie remontowanym od lat budynku będącym w gestii miasta. Kobieta była bardzo rozgoryczona, że gmina sprzedaje całe kamienice w centrum, podczas, gdy tyle osób oczekuje u nas na mieszkanie, a inna niemała grupa mieszka w slumsach. Nie pomogło moje tłumaczenie, że w innej sytuacji lada rok wszystko zawaliłoby się z wielkim hukiem i mielibyśmy puste place pod inwestycje, z którymi jednak nikt jakoś ruszyć nie chce.

Pani nie zrozumiała argumentu, że większość mieszkań w naszej śródmiejskiej secesji to lokale często grubo ponad 100-metrowe, a więc o wysokich czynszach i równie sporych kosztach własnych ponoszonych przez lokatora w celu utrzymania wewnątrz odpowiedniego standardu. Poza tym zanim dałoby się w nich zamieszkać, konieczne byłoby ich gruntowne wyremontowanie. Tymczasem większość osób oczekujących na mieszkania ma bardzo niskie dochody, bądź stałych płac nie otrzymuje wcale (bogatsi po prostu kupują mieszkania za gotówkę lub na kredyt). Jak więc mieliby ponosić takie koszty? Do tak niemałej już grupy osób nie płacących czynsz dołączyliby więc kolejni, a miasto ponosiłoby dalsze straty, nie remontując nadal kamienic i byłoby coraz gorzej.

Czytelniczka argumentowała dalej, że przecież ludzie muszą gdzieś mieszkać. I z tym się zgadzam. Tyle, że w normalnym kraju typ i standard budownictwa jest dostosowany do kieszeni lokatora. Gdzieś indziej mieszka więc bezrobotny na zasiłku, a gdzieś indziej dajmy na to lekarz. Na całym tzw. zachodzie jest to sytuacja normalna i nikt się temu nie dziwi, ani nie protestuje. U nas niestety nadal pokutuje przekonanie, że wszystko wszystkim się należy.

Kamienice w ścisłym centrum, a więc domy w każdym cywilizowanym mieście o najwyższym standardzie, trzeba więc sprzedać osobom, które będą w stanie je utrzymać, a zarobione pieniądze zamiast gdzieś utopić, przeznaczyć na konkretny cel, na budownictwo socjalne o niższym standardzie i metrażu. Automatycznie niższy standard, to niższy czynsz, więc i jego ściągalność będzie większa. Sęk w tym, że w Polsce od lat w tym temacie nie dzieje się nic.

Komentarze: