Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Powiem Panu na ucho, Panie sąsiedzie, że od najmłodszych lat pozostawałem zafascynowany magią historycznych budowli. Nie tylko tych najbardziej znanych i podziwianych, jak Wawel, Niepołomice, Łańcut, Krasiczyn, Baranów Sandomierski oraz bliżej położonych w często odwiedzanej Jurze. Gdzie tylko mnie niosło z rodzicami, potem samotnie, z kolegami i najbliższymi, wszędzie starałem się wywęszyć przeszłość. Chociażby w jakiś zapomnianym kamieniu, koślawej chałupinie czy kamieniczynie, kurhanie, grobie czy grodzisku. Jako „bajbus” z rozdziawioną gębą słuchałem niesamowitych opowieści przewodników. Dziś żałuję, że nie uwieczniłem na fotografii wszystkich napotkanych zabytków, w tym kapliczek oraz krzyży stawianych przez wieki przy różnej okazji.
Powiem Panu wprost, że mniej interesowały mnie bliższe nam czasowo obiekty wojskowe, bardziej ich średniowieczne i renesansowe odpowiedniki. Z oporem dawałem się wypchnąć zwłaszcza z romańskich kościołów, których wcale niemało zachowało się w Rzeczpospolitej umęczonej wojnami. Ze szczególną estymą wspominam świątynie chociażby w Strzelnie, Krakowie, Kruszwicy, w Tyńcu, na Świętym Krzyżu i w Wiślicy. Mogłem też godzinami zwiedzać wszelakie skanseny, od Kaszub i Warmii, po południe kraju. Niegdyś wydawało mi się, że najwięcej zabytków kryją Małopolska Zachodnia i utracona Wschodnia. Potem okazało się, że na Kielecczyźnie w zasadzie każda mieścina i wioszczona tchną wielką historią oraz znane są z literatury. Na pewno we wszystkich częściach kraju miłośnik przeszłości znajdzie coś ogromnie fascynującego.
Dodam, kochany sąsiedzie, że w poszukiwaniach dawnych dziejów nie skupiałem się wyłącznie na staropolskich zabytkach. Pamiętam, jak podczas jednej z harcerskich rowerowych wypraw po północy kraju, próbowałem z kolegami dociec lat świetności pałacu junkrów zaprzyjaźnionych z Hitlerem. Za wskazaniem miejscowych znaleźliśmy pamiątkowy głaz, będący rzekomo miejscem pochówku psa podarowanego przez Adolfa panom tamtych włości.
Pytasz sąsiedzie, po co tym się chwalę... Bo na szczęście nastała moda na oglądanie starzyzny i przyswajanie dawnych zwyczajów przez ogląd, dotyk i smak. Dzięki temu młodzież i dorośli choć w części uzupełnią edukacyjne braki, wynikające z obrócenia się PRL i jej kontynuatorki III RP tyłem do własnej historii. Ludziska chcą przebywać, jadać i bawić się w miejscach przynajmniej dających namiastkę dawnych klimatów. Jak grzyby po deszczu wyrosły więc towarzystwa kultywujące rycerskie tradycje. Pod zbudowanym od nowa dla komercyjnych celów zamkiem w Bobolicach kłębi się tłum. Tam i w pobliżu innych historycznych krajowych atrakcji każdy chce „sfrygać” coś z rożna lub posilić się inną namiastką dawnej, przebogatej polskiej kuchni, często sprowadzanej do poziomu fast foodu. Stąd „wicie, tyn trynd, towarzysze i obywatele” na karczmy i staropolskie jadło, na spędzanie wakacji oraz organizowanie wesela w zamkach, dworach i zajazdach, na uczestniczenie lub przynajmniej gapienie się na inscenizacje historycznych zdarzeń. To nobilituje lud miast i wsi oraz nowobogackich, odrywa od otępiającej telewizji, od szarej codzienności, lukrowanej przez media stojące na straży pookrągłostołowego porządku.
Ale dzisiejszemu zwiedzającemu nie wystarczy, jak nam kiedyś, łażenie po zamkowych zwaliskach, cykanie fotek na kruszejących murach obronnych i obsikiwanie fos. Naród potrzebuje spektaklu. Musi być całkiem jak w Disneylandzie. Dlatego wzięcie mają tysięczne festiwale folklorystyczne, jarmarki z pokazami dawnych strojów, rycerskiego kunsztu, ze smakołykami ponoć według starożytnych przepisów, obowiązkowo z końmi i wystylizowanymi jeźdźcami w rolach głównych, ze strzelaniem z łuku i graniem na instrumentach udających dawne. Tak właśnie było tego roku w Krakowie na świętojańskim jarmarku, usytuowanym u wylotu Bernardyńskiej. Trzeba przyznać, że festyn miał ogromne wzięcie, mimo niemiłosiernego upału. Zresztą organizatorzy katowickiego jarmarku świętojańskiego, choć zdecydowanie skromniejszego od tego pod Wawelem, też nie narzekali na brak frekwencji. Niezmiennie popularnością cieszą się stałe archeologiczne skanseny, jak Biskupin, czy plenerowe imprezy w rodzaju Dymarek Świętokrzyskich. W obu tych miejscach można wczuć się w dawne czasy.
Żeby Pan nie myślał, sąsiedzie, że z tego kpię. Zachwycam się wszelkimi cepeliadami, ludowymi festiwalami, na których prezentują się ostatni autentyczni wiejscy grajkowie, dożynkami, świętami regionalnych płodów, potraw i napitków. Uważam, że te przedsięwzięcia, chcąc nie chcąc, nieco rozszerzają myślowe horyzonty i wiążą z Polską. Oczywiście nie znoszę imprez, z daleka cuchnących politycznym podtekstem, wyborczą kiełbasą i wódą. Kocham festyny, jarmarki, historyczne pokazy, przebywanie w starych kościołach i na zabytkowych cmentarzach, w zamkach, dworach, zajazdach, chałupach. Nawet z ich nowoczesnych podróbek, czasami zajeżdżających tandetą i kiepskim teatrem, spływają na nas fluidy niezapomnianej polskości i przebogatej narodowej tradycji, od których próbują nas odstraszyć beznamiętni niewolnicy międzynarodowych trendów i układów...
Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy, spektakle, zabawy.… więcej >>>
Dobrze większości wiadomo, że z
obecnie panującym przy Parkowej 2 wiązałem i nadal wiążę nowe nadzieje dla
Bytomia. Pupil zmiótł… więcej >>>
Przepraszam, zwłaszcza miłego „Gościa”, za zwłokę w komentarzu w sprawie eksprezesa Polonii Damiana B., obecnie prezydenta Bytomia. Dopiero teraz mogłem… więcej >>>
Dopiero w 14. kolejce Polskiej Hokej Ligi Polonia Bytom wygrała pierwszy mecz w sezonie. Pokonała w Nowym Targu Podhale 6:3… więcej >>>
Prawie codziennie podążam ulicami Świętochłowicką i Łagiewnicką. Tam i z powrotem. Z zadowoleniem rzucam okiem na budowę torowiska tramwajowego do… więcej >>>
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa