Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Powiem Panu na ucho, Panie sąsiedzie, że brakuje mi atmosfery Bytomia sprzed kilkudziesięciu lat. Bynajmniej nie chodzi wyłącznie o to, że wraz z upadkiem przemysłu oraz odpływem w zaświaty lub do innych krajów większości ówczesnych mieszkańców miasto wyciszyło się, zmarniało, jakby zapadło w letarg. Nie słychać gwizdu kopalń wzywających na szychtę ani świstania kresowych lekkoduchów, w ten sposób wyrażających swoje zadowolenie z życia. Mówiąc kolokwialnie, naród w sprawie śpiewu i muzyki spuścił się na elektroniczne media, serwujące tandetę, więc sam też intelektualnie podupadł i dał się ubezwłasnowolnić.
Administracja państwowa, drogi sąsiedzie, zaplanowała i z żelazną konsekwencją, godną zdecydowanie ważniejszych spraw, realizuje ideę obywateli jako łabędzi niemych. Dlatego brakuje śpiewu w szkołach. Najwyraźniej krajowa władza wyciągnęła odpowiednie wnioski z czasów zaborów, okupacji i wczesnej PRL. Zrozumiała, że Polacy groźniejsi stają się śpiewając i żartując, niż walcząc na szable i karabiny. Masowy śpiew trudno zagłuszyć. Wspólny śpiew jednoczy, podnosi poziom adrenaliny. Dlatego z pieśnią na ustach wojsko ruszało do boju. Bywa jednak, że wprost odwrotnie, piosenka tonuje napięcia. Tymczasem już nie słychać niepijackiego, rodzinnego śpiewu sąsiadów zza ściany. Kto jeszcze nuci przy goleniu? Śpiewacka indolencja daje się zauważyć w kościele i na weselach, na wczasach i na rajdach – jeżeli takie są jeszcze organizowane. Wymierają ostatnie turystyści-wędrowcy, będący żywym śpiewnikiem chodzącym po górach i dolinach. Natomiast nie brakuje telewizyjnego piania, w którym panuje zasada: nawet gdy nie potrafisz, pchaj się na afisz.
Powiem Panu na ucho, szanowny sąsiedzie, że także tak zwani profesjonaliści poszli na łatwiznę. W swych tekstach i kompozycjach nie wychodzą poza czterowiersz na poziomie mniej rozwiniętego przedszkolaka i plimkania w stylu „wlazł kotek”. Słowa dawnych utworów nie tylko Skaldów czy Grechuty, ale najzwyklejszych bigbitowców, jak się drzewiej mówiło, wydają się niczym strofy Norwida wobec twórczości większości obecnych piosenkarskich wierszokletów.
Poza tym w telewizji króluje taniec. Im bardziej udziwniony i wyuzdany, tym bardziej żywiołowo, z egzaltacją przyjmowany. Pamiętam, jak brukowce i internetowe strony rozpisywały się i z lubością ukazywały zdjęcie skąpo przykrytej dolnej partii pewnej telewizyjnej gwiazdeczki w tanecznym rozkroku. Podczas niedawnej miejskiej uroczystości sala wypełniona po brzegi osobami w różnym wieku bez nadmiernego entuzjazmu przyjęła profesjonalny popis gitarowo-wokalnego duetu w stylu poezji śpiewanej. Natomiast zachwyciła się prezentacją tanecznego duetu.
Broń Boże nie twierdzę, że za nic mam mistrzowskie taneczne wygibasy, których pewnie nie nauczyłbym się ani przed kilkudziesięciu laty, ani tym bardziej teraz. Ale uważam, że moda na ów taniec nastała wyłącznie z powodu ciągłego serwowania w telewizji. Na małym ekranie brakuje alternatywy dla tej rozrywki. Wszystkowiedzący zapewniają, że telewizyjna publika oczekuje tylko tańca, wywnętrzania przed jak najliczniejszą widownią, chamskiego pokrzykiwania prowadzących programy na przeciwników rozpanoszonego układu oraz kabaretów drwiących pod dyktando rządzących. Z tego można by wyciągnąć wniosek, że przeciętny telewidz z czasów PRL był zdecydowanie inteligentniejszy od obecnego, bo oprócz rewii, koncertów popularnych piosenkarek i propagandy sukcesu oczekiwał także teatru na poziomie, filmu ambitniejszego niż „Daleko od noszy” oraz kabaretu „Starszych Panów” .
Nie zamierzam generalizować, aby nie narazić się na tendencyjność. Wiem, że i teraz na koncertach muzyki poważnej, aktorskiej, jazzowej i ludowej sale nie świecą pustkami. Nadal istnieją amatorskie chóry i orkiestry. Ale nie widać ich w publicznej telewizji. Dlatego obecne ulice wydają się zdecydowanie bardziej ciche i smutne, niż dawniej. Nie licząc momentów, gdy przemierzają je przedmeczowe kawalkady oraz gdy miasta terroryzowane są dudnieniem z głośników samochodowych, domowych i festiwali na wolnym powietrzu. Zwłaszcza prezydent Katowic celuje w przyzwalaniu na łomot w centrum i na jego peryferiach. Podczas takich wielogodzinnych lub wielodniowych koncertów ptaki ze strachu zdychają w locie, a starszym mieszkańcom wydaje się, że znów front się zbliża, więc trzeba chować się „we piwnice”. Teraz spontaniczne zbiorowe śpiewy słychać prawie wyłącznie na zawodach sportowych, pielgrzymkach oraz podczas piwnych karczm. To jeden z symboli naszych czasów.
Innym charakterystycznym przejawem obecnej rzeczywistości staje się zbiorowość zahipnotyzowana przez ekrany telewizyjny i komputerowy; odbierająca życie jak telewizyjny serial; głucha na argumenty płynące z innych źródeł; niby wyzwolona, w rzeczywistości zniewolona; co najgorsze, przez to zniewolenie podatna na manipulację polityczną, moralną i finansową. Dlatego wszelkiej maści draniom przychodzi tak łatwo i bez obawy żerować na ludzkiej masie. W konsekwencji okazuje się, że przeciętny Polak znacznie częściej niż w przeszłości przed szkodą i po szkodzie głupi.
Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy, spektakle, zabawy.… więcej >>>
Dobrze większości wiadomo, że z
obecnie panującym przy Parkowej 2 wiązałem i nadal wiążę nowe nadzieje dla
Bytomia. Pupil zmiótł… więcej >>>
Przepraszam, zwłaszcza miłego „Gościa”, za zwłokę w komentarzu w sprawie eksprezesa Polonii Damiana B., obecnie prezydenta Bytomia. Dopiero teraz mogłem… więcej >>>
Dopiero w 14. kolejce Polskiej Hokej Ligi Polonia Bytom wygrała pierwszy mecz w sezonie. Pokonała w Nowym Targu Podhale 6:3… więcej >>>
Prawie codziennie podążam ulicami Świętochłowicką i Łagiewnicką. Tam i z powrotem. Z zadowoleniem rzucam okiem na budowę torowiska tramwajowego do… więcej >>>
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
19 kwietnia 2025
imieniny:
Adolfa, Tymona