Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Organizowane od 2002 roku przez redakcję „Życia Bytomskiego” prawybory prezydenta miasta były dotąd okazją do plenerowej zabawy i niejako przy okazji prestiżowej rozgrywki między sztabami poszczególnych kandydatów. Tym razem będą czymś więcej, bo oto znajdujemy się w odmiennej sytuacji – tak naprawdę „nikt nic nie wie” albo przynajmniej nie wie wszystkiego.
W poprzednich wyborach, odbywanych w normalnym terminie, właściwie można było z dużą dozą prawdopodobieństwa określić, kto znajdzie się w drugiej turze. Teraz niewiadomych jest o wiele więcej. Wszystko ze względu na fakt, iż wybory odbywają się w połowie konstytucyjnej kadencji rady, po odwołaniu (a właściwie zmiażdżeniu) w referendum poprzedniego prezydenta. Wszyscy ci, którzy teraz staną w szranki mają pewne obciążenia. Bartyla – nie wygrał poprzednich wyborów, więc zatracił atut świeżości, Bieda – była zastępcą odwołanego Koja, Szarama jest przedstawicielem PiS-u, a mainstreamowe media jarają się od lat zohydzaniem tej partii. W tej sytuacji prawybory będą nie tylko zabawą, ale pierwszym poważnym sprawdzianem: kto z tej trójki jest w stanie – przy wspomnianych przed chwilą obciążeniach – pozyskać jak najwięcej sympatii (i głosów) bytomian.
I jeszcze na nieco inny temat: wcale bym się nie zdziwił, gdyby w wyborach prezydenta miasta (a zwłaszcza drugiej turze) frekwencja była mniejsza niż na referendum w sprawie odwołania prezydenta Koja i rady miejskiej. Wtedy obywateli „nakręcała” do udziału w referendum złość na działania i arogancję Koja i jego totumfackich. To była motywacja negatywna. Wybierając nowego prezydenta, będzie trzeba znaleźć motywację pozytywną: uwierzyć, że warto zaufać komuś, kto poprowadzi sprawy miasta w dobrym kierunku. A o taką pozytywną motywację może być znacznie trudniej, zwłaszcza jeżeli zawiódł już ktoś, z kim wiązaliśmy tyle nadziei i entuzjazmu.
Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z obu stron… więcej >>>
Przepływy elektoratu...
O tym się zawsze pisze przed drugą turą. A jak może to wyglądać w Bytomiu? Niewątpliwie większą nadzieję… więcej >>>
Zastanawiałem się tutaj, jaką koalicję w Radzie Miejskiej ma szansę stworzyć Mariusz Wołosz. Pozostaje dopowiedzieć z kim mógłby "zmontować" koalicję… więcej >>>
Koalicja Obywatelska w Bytomiu ma 9 radnych. Wszyscy zastanawiają się z kim Mariusz Wołosz zawrze koalicję w razie zwycięstwa w… więcej >>>
Niemal równy rok temu pisałem w tym miejscu w komentarzu "Bartyla może wszystko" następujące złowa: "Kredyt na 225 milionów i… więcej >>>
Strona 3 z 6
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa