Emocjonowanie się treściami z blogu Koja oraz Agory PdB Paczochy to ewidentne przykłady na coś co nazywa się “polityczną nekrofilią”

Panie Redaktorze!
Faktycznie nietypowe to życzenia, bo rzadko się zdarza, żeby ktoś wiadro z gnojowicą nazywał życzeniami. Ja, nawiązując do Pana niniejszego wpisu, na nowy rok życzę: mniej jadu, trochę oleju w głowie, szczyptę dziennikarskiej rzetelności.
P.S. Gazeta Miejska już nie jest potrzebna. Jesteście doskonałą tubą propagandową „odświeżonego” Urzędu Miejskiego i jego przybudówek. Zmieńcie tytuł na „Życie Bytomskie – organ PiS i jego sympatyków”.

Jak widzę G. Kurpanik jak zwykle na straży dobrego imienia Platformy O. i byłego prezydenta. Na pierwszej linii walki ze straszliwym PiSem. Tak trzymać miłośniku obiektywizmu Gazety Wyborczyj. Trzymać i nie popuszczać, niech ludzie nadal moga posmiać się z pańskich wpisów. Obyśmy w Nowym Roku dalej mogli z nich rwać łacha :D

A ja się nie śmieję z wpisów pana Kurpanika, natomiast wpisy Pana Lolka i jego filozofia Kalego (to taka postać literacka) powodują, że to własnie z Pana chce mi się rwać łacha jak Pan to inteligentnie nazwał.

Szanowny Pan Grzegorz Kurpanik
Trudno mi odpowiadać na pańskie oderwane od rzeczywistości i zazwyczaj niewiele mające wspólnego z treścią moich tekstów wpisy. To wiadro gnojowicy to już nawet nie jest przesada. Czy naprawdę miłośnicy PO tak bardzo odzwyczaili się od tego, że ktokolwiek w III RP może napisać cokolwiek niekorzystnego o tej partii, że jak już jakiś wpis nie będący kolejnym pokłonem dla niej się pojawi, to uznają go za wiadro gnojowicy?  Piotr Koj oraz PO rządzili miastem fatalnie, tak samo jak beznadziejnie rządzą Polską. To opinia, nie wylewanie gnojowicy. Często stara się pan komentować merytorycznie, ale tym razem napisał pan straszne bzdury. Na świecie naprawdę istnieje coś poza PO i PiS i naprawdę krytykując to pierwsze ugrupowanie można nie być zwolennikiem tego drugiego. Może wreszcie zamiast bluzgać poda pan jakiś konkret?

Nieurodzony, Nie chcesz chyba napisać, że nie zauważyłeś, że Ty nie jestes od tego aby Ciebie bawić, ale ....  no właśnie

Pani Redaktorze, nazywają Was „czwartą władzą”, a to do czegoś zobowiązuje. Już pokazaliście, biorąc bardzo aktywny udział w usunięciu ze stanowisk poprzedniego prezydenta i rady miasta, że z władzy potraficie korzystać. Sami doskonale sobie sprawę zdajecie z tego, jak duża jest moc mediów -  właśnie redaktor Hałaś chełpi się, że na łamach „Uważam Rze” będzie uczył Polaków jak skutecznie odsuwać PO od władzy.
Panie Redaktorze, Kodeks Etyki Dziennikarskiej SDP zaczyna się od słów (przytaczam go niezależnie od tego, czy jesteście członkami tej organizacji korporacyjnej, bo tych kilka zdań wyznacza standard rzetelnego dziennikarstwa): „Przyjmując zasady Karty Etycznej Mediów i deklaracji Międzynarodowej Federacji Dziennikarzy, uznajemy, że:
- zadaniem dziennikarzy jest przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii, a także umożliwianie udziału w debacie publicznej,
- wolności słowa i wypowiedzi musi towarzyszyć odpowiedzialność za publikacje w prasie, radiu, telewizji czy Internecie,
- dobro czytelników, słuchaczy i widzów oraz dobro publiczne powinny mieć pierwszeństwo wobec interesów autora, redaktora, wydawcy lub nadawcy.”
Nadto dalej można przeczytać między innymi, że „Informacje należy wyraźnie oddzielać od interpretacji i opinii.”
Oczywiście trudno uznać blog za medium równorzędne prasie, ale też trudno oddzielić Pańską działalność dziennikarską od tej na blogu. Zakładam więc, że pisząc na blogu pozostaje Pan dziennikarzem.
Jeśli nie zna pan znaczenia słów: rzetelność, bezstronność, odpowiedzialność, dobro publiczne, to odsyłam do leksykonów. Poleciłbym także przestudiowanie znaczenia słów: fakt, informacja, interpretacja, opinia, ocena. To niezbędne, żeby się ustosunkować do tego co mam do powiedzenia. Od razu podkreślę (po raz kolejny), że nie jestem „miłośnikem PO”, że jestem zwyczajnym, nieuwikłanym w żadną władzę obywatelem (z tej racji mogę sobie pozwolić na większe „krytykanctwo” niż Wy, Panowie).

Usunęliście Koja ze stanowiska prezydenta, teraz próbujecie wyrugować go z przestrzeni publicznej. Po raz kolejny Was zapytam, dlaczego zajmujecie się byłym prezydentem? Jesteście od tego, by przede wszystkim patrzeć aktualnym (a nie byłym) władzom na ręce (a nie pucować im buty). Kłamie Pan twierdząc, że blog Koja to albo przykład „wygładzonego gadania o wszystkim i o niczym jednocześnie, zero treści” albo „kurioza”. Przy okazji pytam, gdzie fakty? Ja wiedzę tylko opinię. Zresztą wystarczy wejść na http://piotrkoj.blog.onet.pl/, żeby się przekonać, że obok „świąteczno-noworocznej’ gadaniny o niczym, jest sporo informacji o bardzo konkretnych sprawach (o inwestycjach miejskich, o budżecie, o śmieciach, o linii tramwajowej i aktualnych władzach (to jest FAKT). Jest tam więcej użytecznych i niezmanipulowanych informacji niż w „Życiu Bytomskim” (to moja OPINIA).

W tym momencie, nawiązaniu do tego co nazywa Pan „zero treści” (bo o treść intelektualną Panu chodziło, nieprawdaż?), zalecam też autorefleksję (Pana artykuł „Tańczący pies” - http://zyciebytomskie.pl/index.php/ZB/blog/taczcy-pies) i sięgnięcie do Ewangelii
(„A jeźli cię oko twoje gorszy, wyłup je i zarzuć od siebie; lepiej jest tobie jednookim wnijść do żywota, niżeli oba oczy mając, być wrzuconym do ognia piekielnego” – Ewangelia św. Mateusza, 18:9).

Panie Redaktorze, przy okazji usunięcia Koja, wyeliminowaliście z rynku pism drukowanych lokalną konkurencję i macie teraz monopol (jak Koj i Pan słusznie zauważyli, bytomianie „są skazani” na „Życie Bytomskie”). Jak pisałem kiedyś, trudno było odnaleźć w „Życiu Bytomskim”, to zalecane przez SDP (dla dobra publicznego) „przekazywanie rzetelnych i bezstronnych informacji oraz różnorodnych opinii” dotyczących tego, co za sprawą władz miasta dzieje się pozytywnego (zwłaszcza w tak opiniotwórczych rubrykach jak „FelieTON” i „Pióro na sztorc”). Gazeta Miejska, pisząc o inwestycjach miejskich (które są niezbędne i często kosztowne, a których przeciętny obywatek w ogóle nie zauważa, jak chociażby modernizacja sieci wodno-kanalizacyjnej)  była nieznaczną przeciwwagą dla Waszej „jednostronnej propagandy” (copyright L.S. Głodź).  Nie dziwię się, że pieje Pan z radości, bo jest prawdopodobne, że wyeliminowanie konkurencji będzie miało też dla Was wymiar merkantylny (myle się?).

Pyta się mnie Pan: „ Na świecie naprawdę istnieje coś poza PO i PiS i naprawdę krytykując to pierwsze ugrupowanie można nie być zwolennikiem tego drugiego.”  Krytykujecie „z gorliwością godną lepszej sprawy” Platformę Obywatelską. PSL uważacie za dziwkę, która zgodzi się na koalicję z każdym, kto dopuści ją do koryta. SLD to prosta kontynuacja PZPR-u, więc się brzydzicie. Ruch Palikota to szambo. Takie są mniej więcej wasze opnie o polskiej scenie politycznej. Więc kto z realnych graczy pozostaje? PiS. Jeśli nie popieracie PiS-u, to kogo: UFO, Caritas, SKOK-i, Ruch Intronizacji Chrystusa Króla Polski?  Niech Pan swoich czytelników nie traktuje jak skończonych idiotów!

“Jest rok 2003.Mijają dwa lata od tragedii w Nowym Jorku.Prawdopodobną przyczyną uderzenia w World Trade Center był błąd pilota.Amerykański rząd wyklucza zamach i spokojnie czeka na wyniki śledztwa prowadzonego przez Al-Kaidę.Tymczasem jak pokazują sondaże mimo likwidacji całych gałęzi gospodarki(stocznie)rekordowej fali bankructw(budownictwo)bezrobocia stającego się tradycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie,licznych afer na szczytach władzy,upadku służby zdrowia,wymiaru sprawiedliwości,koleji,powszechnej drożyzny,rosnących podatków,pseudoreformy emerytalnej,demograficznej katastrofy,likwidacji żłobków,przedszkoli,szkół,linii tramwajowych,ewakuacji(przepraszam emigracji)liczonej w milionach znaczna część amerykańskiego społeczeństwa ma nie tylko dość World Trade Center,ale nadal śni sen wariata o zielonej wyspie…Political Fiction???
  Z okazji Nowego Roku życzę Szanownym Redaktorom,aby zgodnie z urojeniami stada PObekujących baranów”Życie Bytomskie"zawsze było"radzionkowskim tygodnikiem prawych i sprawiedliwych"Niech psy szczekają...
P.S Czy Piotr Koj to ten,którego prawie 30 tysięcy mieszkańców Bytomia wywaliło na zbity pysk?Jeśli tak to czy nie uważa pan Redaktorze,że czytanie i komentowanie jego wypocin tylko niepotrzebnie go dowartościowuje i jest zwykłą stratą czasu?

Szanowny Pan Grzegorz Kurpanik
Nie sposób z Panem dyskutować. Nie my usuwaliśmy Piotra Koja i nie my zlikwidowaliśmy Bytomską Gazetę Miejską. Myślałem, że to oczywiste, nawet głupio mi takie kwestie tłumaczyć.  Owa gazeta nigdy nie była dla nas konkurencją. Jesteśmy całkowicie prywatnym, niezależnym tygodnikiem, a ona była biuletynem wydawanym za pieniądze podatników przez urzędników.  Czy my nie pisaliśmy o tramwaju nr 7, modernizacji sieci wodno-kanalizacyjnej i innych inwestycjach? Niechże Pan atakuje, ale niech te ataki mają choć minimalny styk z rzeczywistością. Zaleceń, na które się Pan powołuje proszę szukać w TVN, Polsacie, Gazecie Wyborczej i całej masie innych kochających PO lub jak to oficjalnie powiedział Andrzej Wajda zaprzyjaźnionych z tą partią mediów. Na pewno je tam Pan znajdzie. A propos popierania. Czy muszę kogoś popierać? Popieram zdrowy rozsądek, tradycję i kapitalizm, więc trudno mi być z jakąś partią. O popieraniu zbiorowym nie ma bowiem mowy. Sposób w jaki wykorzystał Pan wykorzystał Pan wypowiedź biskupa jest nadużyciem. PO krytykuję, bo uważam ją za najgorszą partię rządzącą Polską po roku 1989. Nigdy nie myślałem, że ktoś przeskoczy SLD, ale Donald Tusk potrafił mnie zaskoczyć. Miał Polskę zreformować i uwolnić od garbu PRL, a jedynie go umocnił. Od pięciu lat jesteśmy karmieni żenującą propagandą rzekomego sukcesu, a rząd skupia się na skłócaniu ludzi, bo tylko dzięki wojnie prowadzonej z PiS (któremu też to pasuje) może utrzymać się przy władzy. PO wbrew obietnicom podwyższa podatki, prowadząc do wzrostu bezrobocia, skupia się na likwidowaniu państwa na prowincji, z Polski uczyniło popychadło na arenie międzynarodowej, haniebnie zachowuje się w sprawie katastrofy smoleńskiej, ogranicza wolność mediów, a za swój największy sukces uważa zbudowanie stadionów, co taniej i lepiej udałoby się zrobić byle firmie. Dodajmy do tego gigantyczny wzrost liczby urzędników i biurokracji, liczne afery, których także dzięki dziennikarzom nie wyjaśniono i mamy pełen obraz upadku Polski.  Jeśli Panu taki kraj się podoba, to współczuję.

Agenci Czarnego Pana z bytomskiej “Śmierci” mają strasznie wysokie mniemanie o sobie. Nie mam zamiaru ICH tego pozbawiać.To taki miejscowy koloryt, no i trzeba swojemu Panu właściwie wić gniazdko. Trzeba zdobywać głosy!!! Fajnie jest obserwować bój agentów z boku. W końcu jeśli się nie ma pomysłu na bezrobocie, można “wmurować” kolejną tablicę pamiątkową.

Pisząc o „(czwartej) władzy” miałem na myśli zdolność mediów do ukierunkowywania zachowań ludzi za pomocą słowa. Przecież nie zarzucam Wam, że czołgami zdobyliście magistrat, bo zrobili to obywatele, wykorzystując narzędzie demokratycznego państwa. Wy tylko ich szczuliście na władzę. I robiliście to bardzo aktywnie. Tak samo nie zarzucam Panu, że „Życie Bytomskie” spacyfikowało Bytomską Gazetę Miejską. Pan jedynie na swoich łamach TYLKO deprecjonował to pismo, zarzucając mu, że za pieniądze podatników Koj robił sobie PR. Pisze Pan, że ta gazeta nie była dla Was konkurencją. Jak nie była? Przecież pisała o Bytomiu. Każdy rozdany darmowy egzemplarz gazety to mniejsze zapotrzebowanie na „Życie Bytomskie”. Brak biuletynu wydawanego przez UM to dla Was potencjalnie większe wpływy z ogłoszeń zlecanych przez magistrat.

Nie zarzucam Panu również, że „Życie Bytomskie” pomijało jakieś ważne dla miasta sprawy, ale to że za czasów prezydentury Koja, prawie wszystkie wydarzenia były przedstawiane w negatywnym dla ówczesnej władzy kontekście. Krytycznego spojrzenia na aktualne władze Bytomia nie widzę w ogóle. Proszę dać przykłady ze swoich „FelieTONów”), w których jest coś pozytywnego dla ekipy Koja (w końcu w ciągu roku było ich mniej więcej 50, a wciągu tych kilku lat gdy rządziła ekipa Koja – kilkaset).

Pisze Pan masę bzdur: o tym, że Polska jest popychadłem na arenie międzynarodowej, że rząd skupia się na skłócaniu ludzi i ogranicza wolność słowa. Jeśli chodzi o ten ostatni punkt, to polecam stronę: http://www.cido.pl/ - zestawienie linków do „niezależnych” mediów. Jak widać wolność słowa kwitnie.

Jeśli chodzi o L.S. Głodzia, to macie Panowie dużo wspólnego ze sobą, w kwestii retoryki i podejścia do bliźniego. Akurat jest mi bliższe stanowisko Stanisława Tyma:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13129662,Abp_Glodz_o_jezyku_milosci___Przypomniala_mi_sie_anegdota.html?lokale=katowice

oj rozszalał sie na forum Pan Kurpanik. Przyznam, że dawno niczego tak zabawnego nie czytałem. A Żądanie obiektywizmu podparte linkiem do Gazety Wyborczej (!) to juz cymes sam w sobie :D

Ciekawe czy Pan Kurpanik wypisuje równie sążniste elaboraty na forum Gazety Wyborczej pouczając w nich redaktorów owej gazetki, iz powinni pisywac krytycznie raczej o rządzących zamiast wciąż o opozycji (oczywiście tej z prawej strony)?

Zbigniew Boniek powiedział kiedyś,że zwycięzca zawsze znajdzie drogę do sukcesu,a przegrany wytłumaczenie.Otóż winnym spektakularnej porażki Piotra Koja jest…Życie Bytomskie!!!Jakie to proste.Przecież nie od dziś wiadomo,że najłatwiej bić się w cudze piersi i winą za własne niepowodzenia obarczać innych.Znacznie trudniej pogratulować zasłużonemu zwycięzcy,spojrzeć z samokrytyką na własne dokonania,wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów,zamiast pieprzyć bzdury o radzionkowskim tygodniku,seansach nienawiści,szczuciu na władzę itp…

Postanowiłem jeszcze raz odpisać Panu Grzegorzowi Kurpanikowi, choć coraz trudniej znaleźć mi sens tej przepychanki. Jak tu bowiem dyskutować, skoro dla Pana pisanie krytycznie o władzy to szczucie. PRL w pełnej krasie: kto nie kocha władzy ten szczuje, godzi w sojusze i rację stanu. Żaden biuletyn urzędowy z natury rzeczy nie stanowi konkurencji dla prywatnych mediów. O jakich ogłoszeniach Pan pisze?  Czyżby widział Pan ich dużo w naszej gazecie? Podam Panu jedynie kilka przykładów potwierdzających tezę, iż dzięki PO staliśmy się popychadłem na arenie międzynarodowej: Rosja i Niemcy zablokowały port w Świnoujściu rurą i polski rząd nie zrobił w tej sprawie nic. UE zmusiła nas do zamknięcia stoczni, choć inne kraje tego nie zrobiły.  W tejże UE nie mamy nic do gadania, za to premier chełpi się tym, że kanclerz Merkel poklepuje go po plecach. Rosja ośmiesza nas i poniża trzymając wrak i kłamiąc w sprawie Smoleńska. Wystarczy?

Panie Tomaszu!
1. Ma Pan już w Bytomiu nową władzę. Niech ją Pan krytykuje. Pan wmawiał od lat, że ekipa Koja nic nie zrobiła dla Bytomia - po prostu klęska za klęską. Zero obiektywizmu. To jest szczucie. I niech się Pan PRL-em nie zasłania (swoja drogą ciekawe, czy wtedy też zdobyłby się Pan na krytykę władzy?)
2. Bytomska Gazeta Miejska nie była “biuletynem urzędowym”. Miała charakter informacyjny i dlatego stanowiła dla Was konkurencję.
3. Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Pana do wypowiedzenia wojny Rosji.
Pozdrawiam,
G.K.

Panie Redaktorze, dlaczego Życie Bytomskie nie pisze o braku kadr tzw BISu? Przykład MOPR pokazał to aż nazbyt. Dlaczego nie piszecie, że szefem Biura Promocji Miasta został pan Turzański, wydawca gazetek radnego Kurzątkowskiego? Krytykujecie byłego prezydenta a milczycie o osobach, które tą politykę współkreowały i wykonywały. A. Panek kierował wydziałem, który zatwierdzał wycinanie drzew. Czy jego nazwisko pojawiło się w tym kontekście? Dalej drzewa rżną a o odpowiedzialnych cisza…

W nawiązaniu do dwóch ostatnich wpisów:
1. Gdzież to władze PRL miały być krytykowane? W Trybunie Ludu, czy raczej w gazecie W służbie narodu?
2. Oczywiście, że Bytomska Gazeta Miejska była biuletynem urzędowym, którego koszty były horrendalne. Nie informowała, ale promowała.  Chyba że uznamy, iż pisemka wydawane przez markety też informują.
3. Wypowiedzieć wojnę Rosji… Widzę, że rządowa propaganda działa świetnie. Domaganie się oddania własności naszego kraju przetrzymywanej w innym, rzekomo przyjaznym kraju, to rzeczywiście wstęp do wojny.
4. O Krzysztofie Turzańskim piszemy w następnym numerze. Kiedy otrzymał stanowisko, akurat mieliśmy przerwę wydawniczą. Przy okazji: uważam, że powierzenie mu funkcji szefa BPM to wielki błąd władz.

Akurat Turzański to bardzo dobra decyzja personalna. Facet zna się na tym co robi, jest profesjonalistą w każdym calu.

Ludziska nie ma co się denerwować,na wiosnę będziemy mieli jako miasto darmową reklamę naszego wspaniałego miasta.Startuje nowa edycja Masterchef ,będziemy mieli kilkanaście wejść darmowych na całą Polskę.A to dzięki komu ,,myślę że większość ludzi już wie. Może nasz nowy prezes przynajmniej w tym jest dobry,w gotowaniu,bo na rządzeniu tak wielką spółką miejską się nie zna wogule
Wolnosć słowa,to takie modne ostatnio

p,s pozdrawiam pana redaktora

Jednak jak na razie to ten pan miesza i gotuje, ale jeszcze nic nie ugotował! Za to skutecznie wylewa pomyje… Nawet lepiej od pana redaktora!

Wylewa pomyje i zostanie z pustym garem,bo gotować i tak nie potrafi.Ale na szczęście tylko dwa lata będzie partaczył.

W partaczeniu Koj tak wysoko zawiesił poprzeczkę, że na pobicie tego rekordu szansy nie ma raczej nikt….....

Myślę sobie tak, jak czytam te twoje wypociny ,że albo jesteś górnikiem emerytem pracujacym jeszcze na pół etatu,albo kolegom z boiska?
j

a Ty geslerrr uczniem 1 klasy podstawówki. Bo to tylko w tym wieku można sądzić, iż “kolegą” piszemy przez OM.

Nie jestem pewien, czy długo jeszcze da się wyżyć wydając w 160-tysięcznym mieście lokalną wersję Gazety Polskiej… Ale czemu ja się tym martwię? ))

Wesoły czy podchmielony, jak dziennie Bałamuty         Nieważne jak ,nadal mam swoje zdanie na twój temat,kolego z boiska,wesoły bedziesz jeszcze przez dwa lata ,pózniej już tylko się zakopać pod ziemię

Kiedyś dla ciemnego, zapijaczonego ludu śląskiego, miejscowa władza pruska wydawała “Tagesblatty” - mniej więcej “Bytomska”, wypisz wymaluj, tylko bardziej urzędowo (zarządzenia, rozporządzenia, przepisy porządkowe) plus praktyczne poradnictwo (co na oparzenia, co na pryszcze itp.).
Kojot, historyk, zainspirował się tamtymi wydawnictwami i zapragnął powtórzyć wydawniczy sukces poprzedników. W pogardzie dla Bytomian być może i przeszedł Prusaków, na których się wzorował.
Każda szumowina platformerska powinna pamiętać, że zawsze znajdzie się jakiś ks. Bołoz, czy inny Polak krwi ormiańskie, który ten ciemny, zapijaczony lud przebudzi.
Kojocie! To jeszcze nie koniec!