Ok, my wymagajmy a Wy czytelników kompleksowo i obiektywnie informujcie. Ok ?

O to będzie trudno, ponieważ nie znam gazety bardziej stronniczej od ŻB.

“Wymagajmy od rządzacych” to świetny nagłówek proszący o zadanie pytania. Czy były prezes, dzisiaj prezydent, w dniu gdy jedzie do Poznania na przesłuchanie w sprawie korupcji, o którą jest oskarżony, powinien wziąć dzień urlopu i nie korzystać z samochodu służbowego wraz z kierowcą? Takie pytanie…

Jeszcze żaden polityk nie wygrał z gazetą, toteż moich poniższych słów proszę nie odbierać jako atak na Zycie Bytomskie. Dziwi mnie, że w trakcie kampanii (krótkiej) nie pojawiły się na łamach tygodnika wywiady, nie przeprowadzono debaty, a w ostatnim numerze nie było (nazwę roboczo, mam nadzieję, że Czytelnicy zrozumieją) latarnika wyborczego. Z drugiej strony nie mój biznes, więc nic mi do tego, ŻB wybory ma co tydzień i jak na razie nie przegrywa. Może to też kwestia wiedzy o swoich możliwościach…

Jacek Redo
www.jacekredo.pl

szef rady miejskiej wedługi Bisu http://www.sferatv.pl/vod/wywiad-po-sesji-w-bytomiu/audycja/4200-wywiad-po-sesji-w-bytomiu-krzysztof-gajowiak.html

Mam wrażenie, że wiecznie zależna od wsparcia władz i ogłoszeń miejskich spółek, redakcja ŻB jest jedynie reliktem epoki, w której konformistyczna prasa drukowana dominowała na lokalnych rynkach. Dzisiaj jej sens istnienia opiera się wyłącznie na chęci utrzymania istniejących etatów. Ceną jaką płaci miasto, to byle-jaki poziom postaw obywatelskich wśród mieszkańców. Szkoda, że taki beton zajmuje miejsce na rynku, na którym dominować powinny media, których publikacje wlewają trochę życia w miejski dyskurs. Krótko mówiąc: w porównaniu z bytomski-m.pl (nie mówiąc już o rudzkiej sfera.tv), wasza gazeta śmierdzi trupem. Jestem pewien, że w swej opinii nie jestem odosobniony, a także tego, że i wy macie świadomość takiego stanu rzeczy.

Ostatnie “Ścinki wyborcze” zakończyły stwierdzeniem: “A zatem żegnamy się z nimi na cztery lata, do nastepnych wyborów samorządowych. Chyba że…” Czy to “chyba że” odnosiło się do kolejnej rozprawy Damiana B., która odbyła się dwa dni przed wyborami samorządowymi? Bo takiej informacji w ŻB nie można było przeczytać. Dlaczego? I jeszcze ponowię pytanie, czy prezydent wziął urlop i czy korzystał z samochodu służbowego jadąc na rozprawę do Poznania, za nasze pieniądze?

http://pilkarskamafia.blogspot.com/2014/11/korupcja-w-polskim-futbolu-oskarzeni.html#more

III K 640/13; Andrzej K., Włodzimierz B., Radosław T., Piotr G., Piotr M., Damian B., Jacek K., Janusz K.(zarzuty z art. 296 § 1 i 2 k.k. - wątek afery korupcyjnej w piłce nożnej), termin:7.11.2014, g. 11, s. 10 Wyjątkowo krótka była w piątek ława oskarżonych w procesie dotyczącym korupcji w piłce nożnej, który toczy się w sądzie na poznańskim Grunwaldzie. Zasiadła na niej tylko trójka z ośmiu oskarżonych: dwóch zawieszonych sędziów ekstraklasy: Radosław T. i Włodzimierz B. oraz były już sędzia i obserwator WZPN Andrzej K.
Zabrakło m.in.
Damiana B., byłego prezesa Polonii Bytom, obecnego prezydenta Bytomia Piotra G., trenera Chemika Bydgoszcz czy Piotra M., byłego bramkarza Lecha Poznań i byłego trenera Mieszka Gniezno

Czytaj więcej: http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3638222,wszystkie-mecze-nasze-sa-czyli-jak-wyglada-korupcja-w-nizszych-ligach,id,t.html?cookie=1

Następna odsłona po nowym roku:”(

SĄD REJONOWY POZNAŃ - GRUNWALD I JEŻYCE W POZNANIU.

III K 640/13; Andrzej K., Włodzimierz B., Radosław T., Piotr G., Piotr M., Damian B., Jacek K., Janusz K.
                (zarzuty z art. 296 § 1 i 2 k.k. - wątek afery korupcyjnej w piłce nożnej), termin:
                5.01.2015 g. 11, s. 2.