2013.01.09

Kolega Mela Gibsona w Karbiu

Wczoraj wpadłem do McDonalds'a w Karbiu. Wokół puste pole, domy wyburzone, a tam zajada hamburgera - kolega Mela Gibsona.Porwałem więc serwetkę i podchodzę do jego stolika. Mówię: Panie Feliksie, był pan wspaniały, pięć razy widziałem pana na scenie. Nie żebym lubił teatr, ale ze szkoły nas brali na przedstawienia, a ja repetowałem każdą klasę, więc tyle razy pana oglądałem. Czy mogę prosić o autograf? Feliks nie miał długopisu, na szczęście pożyczyły go nam dziewczęta siedzące nad frytkami przy stoliku obok. I zdobyłem nie tylko autosa, ale nawet dedykację: "Dla Marcina Feliks Rzepka, czyli Cyrano de Bergerac, czyli Mirek Neinert". Tak więc w Karbiu jadają hamburgery nawet koledzy Mela Gibsona (tego od "Pasji" i "Apocalypto"). I kto powiedział, że Bytom to dziura?

PS Ten wpis zrozumieją tylko "wtajemniczeni", czyli ci, którzy widzieli monodram "Kolega Mela Gibsona" w wykonaniu Mirosława Neinerta z katowickiego Teatru Korez. Tych, którzy monodramu nie widzieli - zachęcam do wizyty w teatrze, bo naprawdę warto.

Komentarze:

Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka: