ZB 51 | 20.12.2021 | Życie miasta | Edytor

Pamiątki z czasu apokalipsy

​Nietypowa wystawa. Czterdziestą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego uczczono w naszym mieście na kilka sposobów. Na terenie ostatniej bytomskiej kopalni Bobrek-Piekary przygotowano wystawę, na którą złożyły się w głównej mierze pamiątki przekazane przez Kazimierza Szalińskiego.

Gdy generał Jaruzelski wypowiadał wojnę swojemu narodowi, Szaliński pracował w kopalni Bobrek. Był aktywnym i znanym działaczem zakładowej Solidarności, powierzono mu funkcje jej sekretarza. – Miałem stały i ożywiony kontakt z krajowymi władzami związkowymi, nieraz jeździłem do Gdańska, czy innych miast. W Bytomiu zaś gościliśmy między innymi Adama Michnika i Daniela Olbrychskiego. Jak dziś komentuję ujawniony niedawno film, na którym ten pierwszy obściskuje się z Wojciechem Jaruzelskim, nazywając go odwiecznym polskim patriotą? Powiem krótko: szkoda gadać. 

Internowania przeprowadzone nocą 13 grudnia 1981 roku ominęły Szalińskiego. Zatrzymano go pół roku później za przygotowania do zakazanych obchodów rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. – Trafiłem do obozu internowania w Zabrzu-Zaborzu. To był niezwykle trudny czas, wymagający od nas działaczy Solidarności, działaczy niepodległościowych wiele samozaparcia i pokory, a jednocześnie ogromnej wiary i siły. 

Właśnie w „internacie” bytomianin wykonał wiele przedmiotów, które cztery dekady później trafiły na okolicznościową wystawę Wśród nich jest między innymi koszula, w której spędzał większość czasu. Wychodząc na wolność jak wielu innych zebrał na niej podpisy współtowarzyszy niedoli. – Ta koszula ma dla mniej wielkie znaczenie sentymentalne. To taka niezwykła pamiątka – stwierdza Szaliński. Podczas izolacji przygotował też prezent dla obchodzącej imieniny żony. To makatka przedstawiająca różę przebijającą się przez kraty. – Zrobiłem ją z kawałków podartego prześcieradła. Ktoś utalentowany artystycznie namalowal mi zarys obrazka, a resztę uzupełniałem już samodzielnie posługując się mazakami. Starałem się jak mogłem. Żona doceniła. 

Kolejny prezent Kazimierz Szaliński przyszykowal dla obchodzącego urodziny syna, za którym mocno tęsknił. Było to serduszko zrobione z dwuzłotowej monety. – Takich przedmiotów każdy z nas starał się zrobić jak najwięcej. Do obróbki służyły chociażby kamienie. Całymi godzinami szlifowaliśmhy monety, ścierając przy tym ręce aż do krwi, ale na pewno było warto. Otwory, żeby to potem jakoś powiesić, też się drążyło. Zajmowało tt mnóstwo czasu. I cały czas musieliśmy pilnować, by podczas rewizji nam tego nie zabrano – wspomina bytomski działacz Solidarności. Przygotowane ozdoby wytrawiało się potem kwasem i smarowało woskiem. Poza wspomnianymi pamiątkami Szaliński przekazał na rocznicową ekspozycję zdjęcia, dokumenty i wiele innych przedmniotów. Także tych z czasów po stanie wojennym. Można je oglądać do 21 grudnia, potem trafią do Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu.

Komentarze

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka:

Don't put anything here