Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
- Kto wie, może ktoś kiedyś uzna naszą historię miłosną za wartą zekranizowania i powstanie z tego jakiś film rodem z Bollywood - mówią z żartem Jola i Bartek. Para wygrała nasz konkurs walentynkowy i 14 lutego wybrała się na kolację do Restauracji Villa Viena.
Gdy się poznali w środku pandemii, mieli już za sobą spore doświadczenia i rozwody na koncie. Wszystko zaczęło się jak to często dzisiaj bywa w internecie, ale bynajmniej nie na profilu randkowym. Ona - bytomianka jest filologiem polskim oraz renowatorem zabytkowych obiektów, głównie kapliczek. On - łodzianin jest fizykiem, ale zabytkowymi kapliczkami interesuje się jego tata. Bartek pomagał mu w lokalizowaniu ich na mapie Google. Ona zainteresowała się tym, co robi i tak nawiązali pierwszy kontakt.
Najpierw rozmawiali wyłącznie o kapliczkach, z czasem przeszli na zupełnie inne tematy: - Dzwoniliśmy do siebie i mówiliśmy o sprawach codziennych, o swoim życiu i upodobaniach. Chociażby o tym, czy wolimy sernik z rodzynkami, czy też bez - wspomina Jola. - W końcu zauważyłam, że coraz bardziej czekam na te rozmowy, coraz bardziej je lubię i poświęcam im coraz więcej czasu. Dzwoniłam do Bartka zawsze podczas wieczornego spaceru z psem. Spacery stawały się coraz dłuższe.
Pierwsze spotkanie twarzą w twarz było więcej niż udane. - Zobaczyłam go i już wiedziałam, że coś z tego będzie, a on jak się potem okazało miał dokładnie takie same odczucia. Zaiskrzyło między nami. Postanowiliśmy ze sobą być i razem zamieszkać. Zakochaliśmy się w sobie - stwierdza Jola. Bartek przeprowadził się do Bytomia i tu znalazł pracę. - Tak więc nasza znajomość przeszła drogę od kapliczek, przez sernik z rodzynkami lub bez aż do miłości.
Ona czule nazywa go "Wiewiórem", on słodko mówi do niej "Zeberka". Wiewiór czasu nie marnował. Kupił piękny pierścionek i się oświadczył. Usłyszał wprawdzie zdecydowane "tak", ale choć od tamtego czasu minęło sporo czasu, to daty ślubu jeszcze sobie nie wyznaczyli. - Nie spieszymy się, jest nam z sobą bardzo dobrze i oboje na podstawie swojej przeszłości wiemy, że niektóre decyzje, a już zwłaszcza te dotyczące wspólnego życia muszą być dobrze przemyślane. Ale na razie wszystko wskazuje na to, że ślub jest nam pisany - ocenia bytomianka.
Są przeciwieństwami, które się wzajemnie przyciągają. Ona jako humanistka jest rozmarzona, spontaniczna i jak sama ocenia czasem chaotyczna. On jako ścisłowiec działa z rozmysłem, wszystko ma zaplanowane i do tego jest pedantem. - Ścieramy się czasem, nasze charaktery i sposoby bycia są przecież diametralnie odmienne, ale to jest ciekawe. Uzupełniamy się - przyznaje Zeberka.
Dodaje też: - Wiemy, że w związku najważniejsze są wspólna rozmowa, dbałość o siebie i wzajemne zainteresowanie. Przekonaliśmy się już boleśnie, że nawet największa na początku miłość nie jest dana raz na zawsze. O nią trzeba cały czas dbać, podsycać ją każdego dnia, bo inaczej wszystko się skończy, a my nawet nie zauważymy, kiedy do tego doszło. Ludzie wiążąc się ze sobą muszą pamiętać, iż trzeba wyjść poza swoje egoizmy, zaakceptować przyzwyczajenia drugiej osoby. I mówić sobie o wszystkim, tajemnice do droga donikąd.
To Bartek napisał dla niej pełen miłości walentynkowy wiersz, wysłał go do naszej redakcji i wygrał konkurs. W nagrodę mógł zaprosić Jolę do restauracji na kolację. - Było bardzo miło, przyjęto nas naprawdę wspaniale. Związek potrzebuje takich chwil spędzonych tylko we dwoje w miłej atmosferze - stwierdza Jola.
Pięć lat temu usłyszała diagnozę: "nowotwór piersi hormonozależny, trzeci stopień zaawansowania". Nie tylko podjęła walkę z chorobą, ale także osiągnęła… więcej >>>
Uroczystą sesją Rady Miasta władze uczciły 25. rocznicę restytucji praw miejskich. W jej trakcie był czas na wspomnienia i opowieści… więcej >>>
Pięć lat temu usłyszała diagnozę: "nowotwór piersi hormonozależny, trzeci stopień zaawansowania". Nie tylko podjęła walkę z chorobą, ale także osiągnęła… więcej >>>
Poważne kłopoty czekają 48-letnią kobietę, która mając prawie trzy promile alkoholu w wydychanym powietrzu wjechała w drzewo przy ulicy Konstytucji.… więcej >>>
Zimą targ przy ulicy Unii Europejskiej pustoszeje. Nie oznacza to jednak, że to miejsce traci klientów. Tak zdaniem zarządców dzieje… więcej >>>
- Bardzo lubię przyjeżdżać do Bytomia i fotografować go - mówi Mirosław Górka. W pochmurną lutową sobotę wybraliśmy się z… więcej >>>
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa