Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Same kontrowersje. Właściciel niewielkiego psa, który załatwił swoje potrzeby na ulicy Mickiewicza, twierdzi, że został pobity przez strażników miejskich. Funkcjonariusze temu zaprzeczają i utrzymują, że sami zostali znieważeni.
Sprawę wyjaśniają policjanci z komisariatu przy ulicy Chrzanowskiego, jednak już teraz wiadomo, że natkną się na wiele niewiadomych. Właściciel psa, mężczyzna niezbyt potężnej postury, wybrał się w środę, 4 kwietnia przed południem do fryzjera. Towarzyszył mu jak zazwyczaj jego niewielki pies, który biegając luzem czekał na swojego pana przed zakładem. Mężczyzna wychodząc natknął się na patrol Straży Miejskiej. W tym samym momencie piesek załatwił się na ulicy. Z relacji mundurowych składających wyjaśnienia u swoich przełożonych, a także na policji wynika, że wezwali właściciela psa do zatrzymania się, gdyż zgodnie z procedurą chcieli go pouczyć lub wręczyć mu mandat.
Wedle strażników bytomianin nie zareagował i usiłował się oddalić. Jednocześnie pomiędzy nim a mundurowymi wciąż trwała dyskusja. Próba wylegitymowania również nie powiodła się, bowiem mężczyzna stwierdził, że nie ma dokumentów. W końcu strażnicy zostali obrzuceni obelgami. W odpowiedzi zareagowali ostrzeżeniem o użyciu siły, w przypadku, gdyby winny wykroczenia nie zatrzymał się i nie okazał dowodu tożsamości. – Z relacji dwójki naszych funkcjonariuszy wynika, że wobec braku reakcji wciągnęli mężczyznę do bramy, nie chcąc robić sensacji na ulicy – relacjonuje starszy inspektor Bartłomiej Nowakowski, z bytomskiej Straży Miejskiej. – W tym momencie posiadacz psa był już winny znieważenia funkcjonariuszy na służbie. Jeden ze strażników twierdzi, że przytrzymał go za ręce. Po chwili nadjechał radiowóz i zabrał sprawcę zamieszania na komisariat. Nieco później strażnicy znaleźli w radiowozie portfel bytomianina. W komisariacie właściciel psa został przesłuchany w sprawie słownego znieważenia strażników. W trakcie rozmowy na nic się nie uskarżał.
Sprawa nabrała sensacyjnego wymiaru dwa dni później, kiedy zajściem na Mickiewicza zainteresowały się media. Relacja oskarżonego o znieważenie mężczyzny jest nieco inna. Potwierdza on, że nie miał przy sobie dokumentów i oddalał się w stronę swojego domu, mimo wezwania strażników do zatrzymania się. W bramie, jak utrzymuje, nie został jednak przytrzymany za ręce, lecz silnie popchnięty na ścianę. Spowodowało to u niego stłuczenie klatki piersiowej i złamanie kilku żeber. Jednakże nie złożył on (do minionego czwartku) żadnego doniesienia o pobiciu. Na razie więc zarzuty usłyszał wyłącznie on.
W pierwszym tygodniu kwietnia nie było to jedyne takie budzące wątpliwości zdarzenie. W jednej z dzielnic Bytomia strażnicy zauważyli mężczyznę bawiącego się z psem. Duży czworonóg biegał w pobliżu szkoły, więc funkcjonariusze zamierzali skłonić właściciela, by zapiął zwierzęciu smycz. Tutaj również strony składają różne relacje. Strażnicy twierdzą, że mężczyzna ich zignorował i poszedł w stronę swojego bloku, znieważając funkcjonariuszy. Z kolei w korytarzu przy próbie wylegitymowania miał zaatakować ich, uszkadzając jednemu ze strażników kurtkę. Właściciel czworonoga twierdzi, że nic takiego nie byłoby możliwe, bowiem jest osobą niepełnosprawną. W tej sprawie również postępowanie przeciwko bytomianinowi prowadzi policja.
Artykuł był oglądany 3708 razy.Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Wypełniona po brzegi hala, hat-trick Wiktorii Dziwok, płonąca czapka trenera – oto okoliczności ósmego z rzędu triumfu polonistek w mistrzostwach Polski
więcej >>>Adam Tomaszewski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie rozwiązał umowę o pracę za porozumieniem stron. Jednak sprawa może być znacznie poważniejsza. Prezydent Mariusz Wołosz złożył bowiem…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii SzpitalaSpecjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się wgronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej medycyny oraz…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się w gronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej…
więcej >>>OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa