Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Hydraulik ukradł ćwierć miliona. Miał naprawić cieknącą rurę, a ukradł worek ze złotem. Na szczęście poszkodowany szybko zorientował się, że jego skarb „wyparował”.
Mieszkający w centrum Bytomia mężczyzna w podeszłym wieku przechowywał w domu sporą ilość złota w postaci bransoletek, łańcuszków, pierścionków oraz złotych monet – także numizmatów. Cieszył się również z unikalnego starego złotego zegarka. Emeryt obawiając się, że zostanie ograbiony, zapakował swój skarb do woreczka i ukrył go pod zabudowaną wanną.
Po pewnym czasie starszy pan najprawdopodobniej zapomniał, gdzie znajdują się kosztowności, bowiem w minionym tygodniu, nie zabierając woreczka, zatelefonował do administracji prosząc, aby ktoś zjawił się w jego mieszkaniu i uszczelnił cieknący odpływ w wannie. W mieszkaniu zjawiło się wkrótce dwóch konserwatorów w towarzystwie kierownika. Mężczyźni szybko usunęli usterkę i wyszli, natomiast 85-latek udał się do sklepu. W drodze powrotnej mężczyzna przypomniał sobie, że przed wizytą konserwatorów nie zabrał zawiniątka i w domu natychmiast poszedł sprawdzić, czy jego majątek nadal spoczywa pod wanną. Ukryte nad odpływem zawiniątko jednak zniknęło.
Emeryt natychmiast udał się na policję. Tam poinformował, że zginęło mu złoto warte około 250 tysięcy złotych. Funkcjonariusze z komisariatu przy ulicy Chrzanowskiego nie mieli problemów z ustaleniem, kto naprawiał u bytomianina instalację. Wkrótce policjanci zatrzymali 47-letniego konserwatora, zatrudnionego w jednej z bytomskich spółdzielni mieszkaniowych, i odzyskali złoto. Jak się okazało kierownik oraz drugi konserwator nie mieli zielonego pojęcia, że ich kolega dopuścił się kradzieży. Złodziej złoto ukrył w nietypowym miejscu – w pralce, jaka znajdowała się w jego warsztacie. Tak więc biżuteria wciąż pozostała „w okolicy” sprzętów łazienkowych. Prokuratura postawiła mu zarzut kradzieży mienia znacznej wartości. Natomiast staruszkowi policjanci poradzili, aby swoje złoto przechowywał raczej w depozytowej skrytce bankowej. Tam na pewno będzie bezpieczniejsze.
Artykuł był oglądany 3709 razy.Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Wypełniona po brzegi hala, hat-trick Wiktorii Dziwok, płonąca czapka trenera – oto okoliczności ósmego z rzędu triumfu polonistek w mistrzostwach Polski
więcej >>>Adam Tomaszewski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie rozwiązał umowę o pracę za porozumieniem stron. Jednak sprawa może być znacznie poważniejsza. Prezydent Mariusz Wołosz złożył bowiem…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii SzpitalaSpecjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się wgronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej medycyny oraz…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się w gronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej…
więcej >>>OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa