ZB 21 | 24.05.2021 | Życie sportowe | Witold Branicki

„Kocioł czarownic” znów zaprasza

​Wywiad z Janem Widerą, prezesem spółki Stadion Śląski

– Wychowawca i trener olimpijczyków, wiceminister sportu, prezes spółki Stadion Śląski. Jakże odmienne zadania. Które z nich uważa pan za najtrudniejsze?

– Każda z funkcji, którą miałem przyjemność pełnić wiąże się z wyzwaniami o różnym charakterze. W każdym ze wskazanych obszarów działalności wymagane są inne kompetencje i wiedza. Wszystkie łączy współpraca z ludźmi, a co za tym idzie, ważne jest posiadanie nie tylko kompetencji zawodowych, ale również, a może przede wszystkim, tak zwanych miękkich kompetencji menadżerskich, które wpływają na możliwość budowania relacji ze współpracownikami, podopiecznymi, zawodnikami. W każdej z tych sytuacji priorytetem jest poczucie odpowiedzialności w realizacji celów, które stwarza dana sytuacja zawodowa. Każde z tych zadań zawodowych w danym momencie mojego życia było wyzwaniem, które starałem się realizować z pełnym zaangażowaniem. Każde posiadało swój poziom trudności. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że wszystkie zadania, niezależnie od stopnia ich trudności, przyniosły mi wiele satysfakcji. Dziś jestem związany ze Stadionem Śląskim i to miejsce jest dla mnie najważniejsze. Jednocześnie pozostaje sporym wyzwaniem, które staram się realizować z maksymalnym zaangażowaniem.

– Mocno przekształcony Stadion Śląski w przeszłości kojarzył się nie tylko z sukcesami sportowymi.

– Stadion przeszedł kolosalną metamorfozę architektoniczną i funkcjonalną. To zupełnie inny obiekt od tego, który pamiętam z lat dzieciństwa i młodości. Podziwiałem go, gdy w niedzielne popołudnia jeździłem z rodzicami do ówczesnego Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie, kiedy kibicowałem w 1970 roku Górnikowi Zabrze podczas półfinałowego meczu Pucharu Zdobywców Pucharów z AS Roma i gdy w 1976 roku zostałem wolontariuszem na Indywidualnych Mistrzostwach Świata na żużlu. Później wielokrotnie gościłem tam jako trener. 

Stadion Śląski to nie tylko mekka polskiego sportu, ale również arena największych i najważniejszych koncertów oraz innych wydarzeń. To olbrzymi kawał historii polskiego i śląskiego sportu. W ciągu minionych 65 lat na Stadionie Śląskim miało miejsce 60 występów reprezentacji Polski w piłce nożnej, 16 wielkich koncertów, 7 zawodów żużlowych rangi mistrzostw świata, 6 finałów międzynarodowego wyścigu kolarskiego, 4 międzypaństwowe mecze lekkoatletyczne, Mistrzostwa Świata Sztafet, 3 Memoriały Janusza Kusocińskiego, 3 Memoriały Kamili Skolimowskiej. Obecnie mamy wiele pięknych obiektów, hal i stadionów, ale żaden z nich nie może szczycić się tak wspaniałą historią, którą budujemy dla kolejnych pokoleń. Otrzymaliśmy zaszczytny tytuł Narodowego Stadionu Lekkoatletycznego. Wkładamy wiele pracy i wysiłku w rozwój lekkiej atletyki. Mamy nadzieję, że da się to w pełni zauważyć przez pryzmat imprez, które odbywają się na stadionie.

W tym roku jesteśmy już po Mistrzostwach Świata Sztafet. Przed nami Drużynowe Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce i dwa największe memoriały. W czerwcu zorganizujemy Orlen Memoriał im. Janusza Kusocińskiego i 5 września Memoriał Kamili Skolimowskiej. Niestety, sztafety startowały bez publiczności, ale już od DME będziemy gościć publiczność na trybunach. Na razie w ograniczonej liczbie, ale liczymy na kolejne luzowanie obostrzeń i możliwość wpuszczenia coraz liczniejszej widowni na następne imprezy.

W lipcu wracamy z koncertem „Roztańczony Stadion Śląski”, emitowanym na antenie Polsatu. We wrześniu czeka nas koncert Dawida Podsiadło. Planujemy kilka imprez biegowych, w tym m.in. kolejną edycję biegu pod nazwą „Szturm Śląski” oraz start i metę Silesia Marathonu. Pracujemy nad jeszcze kilkoma imprezami na arenie głównej, które mam nadzieję w najbliższym czasie będziemy mogli potwierdzić. Uruchamiamy również Letnią strefę koncertową na obwodnicy stadionu przy bramie nr 4. W lipcu i sierpniu będziemy gościli na własnej scenie kilku, może nawet kilkunastu, wykonawców. Przed nami również Rajd Śląska oraz wiele imprez o charakterze konferencyjnym i targowym. Mamy nadzieję, że pandemia nie zniweczy naszej pracy. Pracujemy również nad kalendarzem na kolejne lata. Proszę śledzić naszą stronę internetową i media społecznościowe. Stopniowo będziemy informowali o kolejnych wydarzeniach.

– Co robiliście, aby podczas pandemii utrzymać tak ogromny i kosztowny w eksploatacji obiekt? 

– Pandemia Covid-19 odbiła się negatywnie na wielu gałęziach gospodarki. Dotknęła w zasadzie wszystkie branże, szczególnie dotkliwie branżę eventową, tak zwanego przemysłu czasu wolnego. Miało to ogromne przełożenie na funkcjonowanie takich obiektów, jak Stadion Śląski. W dobie pandemii Covid-19 najistotniejszym zadaniem jest optymalizacja kosztów. Każdy tego typu obiekt, zarówno w Polsce jak i na świecie, na pewno zetknął się z problemem jego utrzymania, przy jednoczesnym braku możliwości realizowania wydarzeń komercyjnych, stanowiących główne źródło ich finansowania. Miejmy jednak nadzieję, że dzięki wytrwałości i odpowiedzialności społecznej, masowej akcji szczepień, a co za tym idzie zyskaniu coraz większej odporności populacyjnej, życie Stadionu Śląskiego powróci do normy i po trudnym okresie znowu będziemy gościć tu największe gwiazdy sportu i kultury.

Cały czas trzeba być aktywnym i szukać nowych rozwiązań. Oczywiście to duże wyzwanie. Czas ograniczeń wykorzystujemy m.in. na inwestycje w nowe funkcje, które niebawem będą przynosiły korzyści dla stadionu. Mam tu na myśli Nowe Centrum Konferencyjne, które niebawem zainauguruje swoją działalność. Ściśle współpracujemy z panem marszałkiem Jakubem Chełstowskim i całym Zarządem Województwa Śląskiego. Dzięki nim jesteśmy w stanie realizować wiele projektów w porozumieniu z województwem śląskim. 

– Przed nami Drużynowe Mistrzostwa Europy w Lekkoatletyce Silesia 2021. 

– Tak, to już druga impreza lekkoatletyczna odbywająca się w ciągu ostatniego miesiąca. To dowodzi, że nie poddaliśmy się. Mimo trudności oraz wyzwań organizacyjnych i logistycznych związanych z organizacją imprezy rangi światowej, czy też europejskiej w dobie pandemii, osiągnęliśmy sukces Światowymi Mistrzostwami Sztafet. Teraz przed nami kolejna impreza, która, jestem pewien, również będzie ogromnym przeżyciem dla kibiców lekkiej atletyki – Drużynowe Mistrzostwa Europy. Osiem europejskich potęg sportowych: Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Ukraina i Polska będą walczyć w 20 konkurencjach kobiet i mężczyzn. To wszystko odbędzie się już z udziałem publiczności. Przypomnę, że Polska broni tytułu drużynowego mistrza Europy sprzed 2 lat z Bydgoszczy. Co podniesie poziom emocji na Stadionie Śląskim. Możliwe, że na zawodach nie zabraknie bytomskiego akcentu. Liczę na to, że w sztafetach wystąpią moi byli zawodnicy Magdalena Stefanowicz i Karol Kwiatkowski. Zapraszam kibiców na Stadion Śląski. Pozostałym polecam transmisję w TVP Sport.

Niestety, nie możemy zapełnić trybun w pełni, ale nawet jedna czwarta pojemności stadionu, którą przeznaczymy dla kibiców „królowej sportów” jest dla nas ogromnie ważna. Puste trybuny i brak dopingu zawodników to przekleństwo obecnych czasów. Dlatego nawet ta liczba fanów sportu, jaka może pojawić się na obiekcie, będzie bardzo ważna dla startujących sportowców. Stanie się również zalążkiem powrotu do normalności dla mnie i całego zespołu pracowników, którzy z utęsknieniem czekają na moment, gdy na obiekcie pojawi się 50 tys. kibiców. Miejmy nadzieję, że doczekamy się tego w niedalekiej przyszłości.

Komentarze:

Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka: