Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Okazały serce. Mali miechowiczanie nie zapominają o zwierzętach żyjących w lesie na skraju ich osiedla. Już od jesieni zbierały pokarm dla swoich podopiecznych, by je zimą dokarmiać.
Las w Miechowicach znajduje się pod opieką koła łowieckiego „Orzeł” w Tarnowskich Górach. Myśliwi zajmujący się tym terenem również dokarmiają zwierzęta, których w tym rejonie jest niemało. – Jestem członkiem naszego koła łowieckiego od 13 lat. Laikowi może się wydawać, ze myśliwi, to ludzie chodzący ze strzelbami po lesie i polujący na co się tylko da, jednak tak nie jest. Zima jest czasem trudnym dla zwierzaków, więc w naszym rejonie ustawiliśmy kilkanaście paśników dla saren. Trzeba pamiętać równie o dzikach i drobniejszej zwierzynie – mówi Bogusław Sobota, miechowiczanin, a zarazem myśliwy.
Dokarmianie zwierząt leśnych trzeba prowadzić z głową. Stare przetwory domowe nie są wstanie im posłużyć, a wręcz przyczyniają się do ich chorób. Poza tym, podrzucanie niechcianego jedzenia do śmietników osiedlowych prowokuje dziki do wychodzenia z lasu, co było problemem miechowickiego osiedla. Dlatego też myśliwi wszelkie swoje działania konsultują ze specjalistami z nadleśnictwa w Brynku.
W tym roku dzieci z wychowawczynią Małgorzatą Zwanziger ze Szkoły Podstawowej nr 54 przy ulicy Bławatkowej oraz z Przedszkola nr 23 „Pod Bławatkiem” przygotowywały się do pomocy czworonogom od jesieni. Maluchy zbierały przede wszystkim żołędzie, aby dziki nie głodowały, a co najważniejsze, aby nie odwiedzały osiedlowych śmietników.
Tuż przed nowym rokiem grupka dzieci w towarzystwie myśliwych zawitała do lasu. Żołędzi wysypano w pobliżu paśników i sprawdzono, czy sarny mają dostateczną ilość pokarmu. – Uważam, że dla najmłodszych jest to wspaniała lekcja ekologii. Mode pokolenie musi sobie zdawać sprawę, że nie jesteśmy sami i nasze życie nie ogranicza się do betonowych ścian – mówi bytomski myśliwy.
Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.
Wypełniona po brzegi hala, hat-trick Wiktorii Dziwok, płonąca czapka trenera – oto okoliczności ósmego z rzędu triumfu polonistek w mistrzostwach Polski
więcej >>>Adam Tomaszewski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie rozwiązał umowę o pracę za porozumieniem stron. Jednak sprawa może być znacznie poważniejsza. Prezydent Mariusz Wołosz złożył bowiem…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii SzpitalaSpecjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się wgronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej medycyny oraz…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się w gronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej…
więcej >>>OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa