Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Od wyborów samorządowych Bytomiem rządzi koalicja KO-PiS, czyli Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Co prawda magicy z… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Pożegnanie kolekcjonera. Zmarł Czesław Czerwiński: kolekcjoner, pasjonat historii – zwłaszcza historii materialnej – Bytomia. Jeden z niewielu, jeden z ostatnich ludzi, o których można powiedzieć: bez niego Bytom będzie bardziej pusty.
W ciągu ponad 40 lat stworzył imponującą kolekcję bytomskich pocztówek oraz zdjęć wykonanych przez fotografów działających w naszym mieście. Był człowiekiem-instytucją, skarbnicą wiedzy o naszym mieście. Ilekroć, przygotowując kolejny tekst prasowy, czegoś nie wiedziałem lub potrzebowałem jakiejś ilustracji – wystarczyło do niego zadzwonić albo napisać maila. On zawsze wiedział, odpowiedzi udzielał w trybie ekspresowym – zazwyczaj już w tym samym dniu; zawsze miał (i użyczał skan!) odpowiednią pocztówkę lub archiwalne zdjęcie.
Jego rodzice mieszkali w Żółtańcach niedaleko Lwowa, do którego w czasie II wojny światowej uciekli przed polującymi na Polaków oddziałami ukraińskich nacjonalistów. Czesław Czerwiński urodził się już na tzw. Ziemiach Odzyskanych, przydzielonych Polsce po II wojnie światowej w zamian za wschodnie Ziemie Utracone. Urodził się w 1947 roku w Bytomiu i w tym jednym mieście spędził całe swoje życie – 75 lat.
Zaczęło się od wyburzeń
Wiele mieszkających w Bytomiu osób z lwowskimi korzeniami interesuje się właśnie Lwowem i tzw. Kresami, pielęgnując pamięć o „Starym Kraju”. Czesław Czerwiński zajął się dokumentowaniem przeszłości „Nowego Kraju” – Bytomia, czyli miasta, w którym w 1945 roku nastąpiła niemal całkowita „wymiana ludności”. Dotychczasowi mieszkańcy mówiący po niemiecku wyjechali, zastąpili ich wysiedleńcy z ziem wschodnich ( – Wypędzili nas z Gliwic wypędzeni ze Lwowa – pisał niemiecki prozaik Horst Bienek). W Bytomiu zostały domy, kamienice, a w nich umeblowane mieszkania, które zasiedlili nowi lokatorzy. W tym samym mniej więcej czasie do ich umeblowanych mieszkań zostawionych we Lwowie wprowadzali się Ukraińcy z podlwowskich wsi oraz przybyli z armią sowiecką „zdobywcy”.
Ten dawny Bytom zaczął niszczeć i niknąć – komunizm nie dbał o ludzi, nie dbał też o miasta. W 1981 roku w centrum Bytomia rozpoczęło się wyburzanie reprezentacyjnego kwartału zabudowy przy pl. Kościuszki (dziś w jego miejscu znajduje się CH Agora). I to był impuls, który sprawił, że Czesław Czerwiński zainteresował się filokartystyką, czyli kolekcjonowaniem kartek pocztowych. Na początku kupił wszystkie współczesne widokówki dostępne w kioskach. – Żona zaproponowała mi wtedy, żebym w kioskach znalazł jak najwięcej widokówek ukazujących miejsce, którego za chwilę już nie będzie. Taki był właśnie początek mojej bytomskiej kolekcji – wspominał po latach. Być może tak łatwo „wszedł” w kolekcjonowanie pocztówek, bo niemal od dzieciństwa zbierał znaczki pocztowe. Znaczek to z jednej strony nieodłączna część pocztówki, z drugiej strony jej miniatura: każdy zawiera jakiś obraz.
Od Browarnianej do e-baya
Potem Czerwiński odkrył widokówki archiwalne, przedwojenne, pokazujące prawdziwie piękny Bytom, pozbawiony PRL-owskiego „sznytu”. Jako kolekcjoner miał szczęście – zaczynał wcześnie, kiedy wiele walorów można było kupić za przysłowiowe „grosze”. Więc kupował na bytomskich targach staroci – najpierw ul. Browarnianej, potem na pl. Sobieskiego, wreszcie w Szombierkach. A było za czym się „uganiać”: pierwsza zachowana kartka pocztowa z Bytomia pochodzi z roku 1873. W Bytomiu na początku XX wieku działało kilkudziesięciu wydawców pocztówek. Według szacunków pocztówek z widokami Bytomia do drugiej wojny światowej wydano co najmniej 5 tysięcy.
Po roku 2000 ceny dawnych pocztówek „wystrzeliły w kosmos”. Dzisiaj ceny niektórych walorów osiągają wartość kilkuset euro, a jeżeli są to tzw. judaica, to „cymesy” mogą przekroczyć barierę 1000 euro. Za sprawą internetowych aukcji mamy światowy rynek i światowe ceny. Kiedyś posiadacz bytomskich widokówek sprzedawał je na pl. Sobieskiego ze stolika. Dzisiaj wystarczy, że wystawi je na portalu aukcyjnym e-bay i już mogą o nie walczyć w licytacji kolekcjonerzy z Niemiec, Izraela czy Stanów Zjednoczonych. W ostatnich latach Czesław Czerwiński z wielu zakupów musiał rezygnować, bo po prostu nie było go na coś stać. Nie był przecież krezusem, zawodowo po 1990 roku pracował w Miejskim Zakładzie Gospodarki Komunalnej, a potem w ZBM.
Kolekcja otwarta
Czy Czerwiński stworzył największą prywatną kolekcję bytomianów? Zapewne nie, są właściciele równie imponujących zbiorów. Na przykład lekarz o wziętej specjalizacji, wieloletni ordynator. Na pewno Czerwiński stworzył kolekcję najbardziej otwartą – dzielił się z nią chętnie, nie ma chyba książki o historii Bytomia, która nie zawierałaby ilustracji z kolekcji pana Czesława. Korzystaliśmy z nich także wielokrotnie, przygotowując publikacje dla „Życia Bytomskiego”.
Ale Czerwińskiemu nie było dość. Zaczął również zbierać fotografie z bytomskich atelier. Potem różne „artefakty” związane z Bytomiem. Był właścicielem m.in. kroniki Miejskiego Domu Kultury w Bytomiu z lat 1948-63. W tej księdze są wpisy znanych artystów, którzy występowali i gościli w Bytomiu – m.in. Mieczysława Fogga, poetów Juliana Przybosia i Jana Brzechwy. Gdyby chciał sprzedać taką kronikę „na kartki”, zapewne wiele pojedynczych stronic kosztowałoby kilkaset złotych.
Czesława Czerwińskiego wspierała w pasji jego żona Anna Czerwińska. Przeżyli razem 50 lat, w zeszłym roku obchodzili jubileusz Złotych Godów. Izabela Kühnel napisała po śmierci pana Czesława: – Stworzył kolekcję, w którą włożył serce i to jest sygnaturą jego życiowego dzieła. Było to możliwe, gdyż we wszystkim wspierała go żona Anna. Dzieliła jego pasje i sama aktywnie angażowała się w tworzenie kolekcji. Zbierała wycinki prasowe, pomagała w porządkowaniu pozyskanego materiału i informowała o nowinkach, które sama odkryła. Akceptowała ograniczenia rodzinnego budżetu, kiedy konieczny był zakup wyjątkowo cennego obiektu i przejmowała obowiązki domowe, kiedy Czesław godzinami porządkował pozyskany materiał. Ania i Czesław byli wszędzie tam, gdzie, gdzie historia odsłaniała nowe karty.
Czesław Czerwiński dokumentował również Bytom fotograficznie. Przez ponad 40 lat samodzielnie wykonywał zdjęcia wyburzonych budynków i tych, które udało się odnowić. W przypadku renowacji robił serie zdjęć: przed remontem, w trakcie i po. Od lat dokumentował również fotograficznie wydarzenia kulturalne, w których uczestniczył.
Bezcenny spadek
Zostawił po sobie imponującą kolekcję – całą ją zdigitalizował, bo zbiorów z oczywistych względów nie przechowywał we własnym mieszkaniu, są zdeponowane w bezpiecznym miejscu. Oczywiście pozostaje pytanie o ich przyszłość. W kwestiach takich kolekcji – najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się jej kupno od spadkobierców przez instytucję publiczną: muzeum, instytut, bibliotekę, samorząd. Tyle, że cena musi być godna i adekwatna, bez stosowania sugestii, że z miłości dla miasta trzeba coś przekazać w darze, albo za kwotę symboliczną. Otóż nie! Gmina przez wiele płacąca po kilkaset tysięcy złotych na różne offy, awangardy, hartowania, Kroniki i zwyczajne święta miasta – taką kolekcję powinna kupić właśnie za kilkaset tysięcy złotych. I będzie to złoty interes, bo kolekcja jest bezcenna, a spadkobiercy mogą ją również sprzedać na wolnym rynku. Ale to dygresja.
A tak po ludzku, chyba nie dało się go nie lubić. Czesław Czerwiński był po prostu dobrym człowiekiem, z którego emanowała życzliwość i delikatność. Ostatni raz spotkaliśmy się 1 czerwca na wieczorze autorskim w Beceku. Prosił wtedy, żeby napisać w „Życiu Bytomskim” o figurze rycerza na narożnej kamienicy przy ul. Moniuszki i Jagiellońskiej. O renowację tej rzeźby zabiegano kilkanaście lat, a teraz znowu pojawiły się na niej pęknięcia. Czerwiński miał mi przysłać materiały dotyczącej tej rzeźby. Nie zdążył – choroba postępowała błyskawicznie. Jeżeli władze gminy Bytom chcą jakość uczcić pamięć pana Czesława – niech zajmą się rycerzem z kamienicy na rogu Moniuszki i Jagiellońskiej. MARCIN HAŁAŚ
Artykuł był oglądany 1053 razy.19.07.2022 r. powinna zgodnie z porozumieniem zostać podpisana umowa kupna/sprzedaży EC Szombierki. Nie zobaczyłem jeszcze w środkach masowego przekazu, że miało to miejsce.
Jilis
napisał
15.09.2022
o 12:49
Osobą godną upamiętnienia, jest niedawno zmarły Czesław Czerwiński. Bytomianin zakochany w naszym mieście, dokumentujacy przez dziesięciolecia Bytom piękny i Bytom zaniedbany. Kolekcjoner zdjęć, pocztówek, autorytet w wielu Bytomskich sprawach. Bytom to była jego pasja. Myślę że będzie podjęta inicjatywa, dzięki której Czesław będzie nadal obecny na uliczkach i placach starego Bytomia… Może ulica Różana, lub Rzeźnicza, a może Krawiecka czy Strażacka będą nosić nazwę “Zaułek Czesława”. A może piękna ławka na Rynku… Nie wiem, podsuwam tylko pomysł, bo coś mi wewnątrz podpowiada że Czesław Czerwiński jak mało kto zasłużył na upamiętnienie w mieście, które było częścią Jego życia.
Wypełniona po brzegi hala, hat-trick Wiktorii Dziwok, płonąca czapka trenera – oto okoliczności ósmego z rzędu triumfu polonistek w mistrzostwach Polski
więcej >>>Adam Tomaszewski - dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie rozwiązał umowę o pracę za porozumieniem stron. Jednak sprawa może być znacznie poważniejsza. Prezydent Mariusz Wołosz złożył bowiem…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii SzpitalaSpecjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się wgronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej medycyny oraz…
więcej >>>Kierujący Oddziałem Obserwacyjno-Zakaźnym i Hepatologii Szpitala Specjalistycznego nr 1 dr hab. n. med. Jerzy Jaroszewicz znalazł się w gronie osób mających największy wpływ na rozwój polskiej…
więcej >>>OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
22 października 2024
imieniny:
Halki, Filipa