ZB 42 | 17.10.2022 | Życie sportowe | Witold Branicki

Beata Pacut-Kłoczko trzecia na globie

​Dżudo. Czołowa zawodniczka Górniczego Klubu Sportowego, ubiegłoroczna mistrzyni Starego Kontynentu oraz olimpijka z Tokio, wywalczyła brąz Mistrzostw Świata. Martyna Glubiak ze srebrem Pucharu Europy juniorek.

Od czasu przejścia na sportową emeryturę przez Roberta Krawczyka, Przemysława Matyjaszka, Janusza Wojnarowicza oraz Pawła Zagrodnika, to Beata Pacut, teraz Beata Pacut-Kłoczko, pozostaje sportową postacią numer 1 w GKS Czarni Bytom. Z nią polskie dżudo wiąże nadzieje na sukces w stylu Waldemara Legienia czy Pawła Nastuli. 

W miarę zbliżania się terminu Igrzysk Olimpijskich w Tokio, przesuniętego o rok z powodu koronawirusa, rosła forma młodej zawodniczki z Bytomia. Chociaż zdrowotne konsekwencje pandemii mocno dały się jej we znaki. W 2020 roku ukończyła turniej Grand Slam w Paryżu na 7. miejscu. Podczas listopadowych Mistrzostw Europy w Pradze uplasowała się na 5. pozycji. 

W olimpijskim sezonie 2021 marcowe zawody Grand Slam w Taszkencie przyniosły pani Beacie 5. lokatę. Srebro wywalczone z początkiem kwietnia na Grand Slam w Antalyi zapowiadało wyraźną zwyżkę dyspozycji przed zbliżającymi się mistrzostwami Starego Kontynentu w Lizbonie. W Portugalii Beata Pacut osiągnęła życiowy triumf. Stanęła na najwyższym stopniu podium. Po drodze na szczyt odprawiła wiele utytułowanych przeciwniczek, wyżej sklasyfikowanych w światowym rankingu. Na Igrzyska Olimpijskie w Japonii poleciała, znając swoją sportową wartość. Zadecydowała dyspozycja dnia. Bytomska dżudoczka zakończyła start po dwóch pojedynkach.

Potem jakby nieco przycichła. Musiała ochłonąć, wypocząć, złapać zdrówka, aby w 2022 roku znów zaprezentować się na 100 procent. Styczniowy turniej Grand Prix w Almadzie stał się przygrywką do sezonu. Na dzień dobry zajęła 5. miejsce. W lutym znów pokazała lwi pazur, wygrywając Grand Slam w Tel Awiwie. Ale w rozgrywanych na przełomie kwietnia i maja Mistrzostwach Europy w Sofii, nie obroniła złota z Lizbony. Już w pierwszym pojedynku uległa Brytyjce Natalie Powell, która następnie przegrała z Niemką Aliną Boehm, późniejszą triumfatorką zawodów.

Z napięciem oczekiwaliśmy występów Beaty Pacut-Kłoczko oraz jej klubowego kolegi, Pawła Drzymała na Mistrzostwach Świata seniorów Taszkencie. W turnieju pań należących do kategorii wagowej do 78 kg nastąpił pogrom faworytek. Niemka Anna-Maria Wagner, zajmująca 1. miejsce w światowym rankingu, w ćwierćfinale została zastopowana przez swą rodaczkę, tegoroczną mistrzynię Europy Alinę Boehm, plasującej się w klasyfikacji na 8. pozycji. Druga na światowej liście Izraelka Inbar Lanir w pierwszym starciu uległa zawodniczce z Kosowa, Lorianie Kuce (30. w rankingu). Podobny los spotkał trzecią w klasyfikacji Francuzkę Madeleine Malongę, która na powitanie z mistrzostwami globu nie sprostała dżudoczce z Korei Południowej Hyunji Yoon (18. miejsce).

Beata Pacut-Kłoczko (9. w światowej klasyfikacji) rozpoczęła rywalizację od zwycięstwa nad reprezentantką gospodarzy, Iriskhon Kurbanbaevą. Następnie przez ippon rozprawiła się z Nowozelandką Moirą de Villiers. W finale ćwiartki przegrała z Chinką Zhenzhao Ma, lokującą się dotychczas na 27. pozycji w światowym rankingu. W repasażach wygrała przez waza-ari pojedynek z Włoszką Giorgią Stangherlin. 

Podczas walki o brązowy medal pani Beata rzuciła na matę najlepszą na Starym Kontynencie Alinę Boehm. Po tej akcji Polka błyskawicznie przeszła do trzymania. Niemka przez chwilę bezradnie fikała nogami, lecz nie zdołała uwolnić się z uścisku. Zawodniczka GKS Czarni triumfowała przez ippon.

Dzięki trzeciemu miejscu na podium zarobiła ona 1000 punktów w światowym rankingu. Jej brąz okazał się jedynym medalem zdobytym indywidualnie przez reprezentantów naszego kraju w trakcie mistrzowskiego turnieju w stolicy Uzbekistanu.

– To piąty w historii brązowy medal mistrzostw świata GKS Czarni i pierwszy od 19 lat. Trzykrotnie brąz zdobył Waldemar Legień: w 1987 w Essen, w 1989 w Belgradzie oraz w 1991 roku w Barcelonie. Natomiast Robert Krawczyk w 2003 stanął na podium podczas mistrzostw globu w Osace. Teraz dokonała tego Beata. Przypomniał Marek Słyk, klubowy trener bytomskiej zawodniczki. 

Sukces bytomskiej olimpijki skomentował Krzysztof Plewnia, prezes zarządu GKS Czarni Bytom. – Z całego serca gratulujemy naszej zawodniczce, Beacie Pacut-Kłoczko zdobycia brązowego medalu Mistrzostw Świata, na który czekaliśmy 19 lat po sukcesie Roberta Krawczyka na turnieju tej rangi. Podejmowane w naszym klubie działania, zmierzające do indywidualizacji szkolenia najbardziej uzdolnionych zawodników, przynoszą korzyści w postaci medali najważniejszych imprez międzynarodowych w różnych kategoriach wiekowych. Przykładem są złoty medal Mistrzostw Europy Seniorek Beaty Pacut sprzed roku, brązowe medale Mistrzostw Europy Kadetek Wiktorii Ślązok i Danieli Badury oraz tegoroczne piąte miejsce na Mistrzostwach Świata Kadetek Julii Bulandy. Jesteśmy przekonani, że tak zaplanowana praca szkoleniowa przyniesie efekty porównywalne z osiągnięciami Waldemara Legienia. Życzymy naszej mistrzyni Beacie Pacut-Kłoczko spokojnej drogi do Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

Dwa dni przed panią Beata w Taszkencie startował jej klubowy kolega Paweł Drzymał (81 kg). 23-letni polski zawodnik, znajdujący się w rankingu na 87. pozycji, przegrał z Francuzem Alphą Oumarem Djalo (15. miejsce).

Natomiast w rumuńskim Kluż-Napoka toczył się turniej o Puchar Europy juniorów. Wystartowała dwójka podopiecznych trenera Marka Słyka. W wadze do 63 kg dzielnie biła się Martyna Glubiak. Sięgnęła po srebro. Najpierw pokonała Brytyjkę Phoebe Digweed. Następnie zwyciężyła Szwedkę Grethę Ostlind. W finale przegrała z Włoszką Sarą Corbo. Mateusz Fityka (60 kg) stoczył dwa pojedynki.

Tymczasem w mateczniku GKS Czarni Bytom odbył się międzynarodowy camp z udziałem prawie 250 dżudoków, od seniorów po młodzików, ze Szwajcarii, Czech, Ukrainy oraz Polski.

Komentarze:

Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka: