ZB 28 | 11.07.2022 | Ciemna strona życia | Edytor

Łapówkarze z drogówki

​Dostali wysokie wyroki. Wiele razy odnotowywaliśmy na naszych łamach pozytywne przykłady pracy bytomskich policjantów. Niestety, wśród naszych funkcjonariuszy zdarzają się także czarne owce.

Taki właśnie ciemny epizod znalazł niedawno finał w sądzie. Sąd Rejonowy w Bytomiu skazał trzech byłych funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu za przyjmowanie łapówek. W ich wykonaniu nie był to jednorazowy incydent. Opis sprawy może wręcz przypominać klimaty z głośnego filmu Wojtka Smarzowskiego „Drogówka”.

Sprawa wyszła na jaw po tym, jak jeden z kierowców zawiadomił prokuraturę. Bytomscy policjanci złapali go „radarem” na przekroczeniu prędkości i zainkasowali 300 złotych łapówki, Mężczyzna łapówkę wręczył, jednak potem poszedł do prokuratury. „Gazeta Wyborcza” tak relacjonowała to zdarzenie: „Mężczyzna opowiedział śledczym, że w trakcie kontroli mundurowi pokazali mu odczyt z radaru: 109 km na godz. Sprawa zrobiła się poważna, bo kierowca został zatrzymany w terenie zabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km na godz. W takiej sytuacji policjanci mieli obowiązek zabrać mu prawo jazdy na trzy miesiące. Tak się jednak nie stało, bo mundurowi zaproponowali inny sposób załatwienia sprawy.  Kierowca dał im 300 zł łapówki, a policjanci wpisali w notatnikach służbowych, że został zatrzymany za jakieś drobne przewinienie.”

W kolejnych miesiącach policyjnych łapówkarzy rozpracowali oficerowie Biura Spraw Wewnętrznych Policji. „Gazeta Wyborcza”, która dokładnie opisała tę sprawę tak relacjonowała szczegóły ich przestępczego procederu: „Oficerowie Biura Spraw Wewnętrznych sprawdzili zapisy dotyczące kontroli przeprowadzonych przez policjantów z bytomskiej drogówki i przesłuchali kilkudziesięciu kierowców. Jeden z nich potwierdził, że także skorumpował mundurowych. W tym przypadku sprawa była jeszcze poważniejsza, bo mężczyzna został zatrzymany nad ranem w Bytomiu, a badanie alkotestem wykazało, że prowadzi po spożyciu alkoholu. Policjanci nie sprawdzili go jednak alkomatem, aby wykazać stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna obudził bowiem żonę i poprosił, aby po niego przyjechała. Razem pojechali do bankomatu i wypłacili 1000 zł dla mundurowych.”

Wyrok w sprawie łapówkarzy z bytomskiej „Drogówki” zapadł w maju. – Martin K. został skazany na rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności, Patryk S. na rok i 5 miesięcy pozbawienia wolności, a Robert W. na rok pozbawienia wolności – napisała „Wyborczej” sędzia Joanna Pląder, wiceprezes Sądu Rejonowego w Bytomiu. – W przypadku policjantów sąd nie zdecydował się na warunkowe zawieszenie wykonania kary. To oznacza, że jeśli wyrok się uprawomocni, pójdą oni do więzienia. (sap)

Komentarze:

Jeszcze nie ma komentarzy - możesz być pierwszy.

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka: