ZB 39 | 30.09.2013 | Życie miasta | Marcin Hałaś

Potrafimy powiedzieć: nie

​Rozmowa z Maciejem Bartkowem, przewodniczącym komitetu Prawa i Sprawiedliwości w Bytomiu

– Sondaże wskazują, że Prawo i Sprawiedliwość zwiększa poparcie, według niektórych badań wyprzedziliście już Platformę Obywatelską.

– Myślę, że to owoce konsekwentnej linii politycznej, jaką obrał prezes naszej partii Jarosław Kaczyński. Widząc nieprzychylność mediów głównego nurtu, postanowił sam komunikować się z ludźmi i od ponad roku objeżdża różne miejscowości w Polsce, odbywając bezpośrednie spotkania z ich mieszkańcami. Drugi powód takiego stanu rzeczy to fakt, że Polacy coraz wyraźniej widzą, jak naprawdę żyje się pod rządami Platformy Obywatelskiej – podwyżki, wzrost obciążeń fiskalnych, arogancja władzy, brak wizji państwa. Społeczeństwo przekonuje się, że czego się dotknie Platforma – to zepsuje. Widzimy to także na Śląsku – wystarczy wymienić kompromitację Kolei Śląskich czy inwestycji pod nazwą Stadion Śląski.

– Za to wydaje się, że w Bytomiu PiS-owi sukcesów brak. Jego lider, czyli pan nie zdobył nawet mandatu radnego. Wasi radni popierają prezydenta Damiana Bartylę, jednak politycznie nie uzyskali nic. Nie macie nawet stanowiska wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, nie mówiąc już o zastępcy prezydenta.

– Można patrzeć na to z innej strony. Około 40 głosów zabrakło nam, żebyśmy mieli pięciu radnych, czyli tylu, ilu wprowadziła do Rady Miasta Platforma Obywatelska. W okręgu Stroszek-Sucha Góra nasz radny Mariusz Janas uzyskał lepszy wynik niż lider tamtejszej listy PO. Co zaś do obejmowania stanowisk – nam chodzi o konkretne działania, a nie o zdobywanie stołków.

– W Bytomiu nie powstała formalna koalicja, jednak z praktyki widać, że popieracie prezydenta Damiana Bartylę.

– Rzeczywiście, formalnie nie zawarliśmy pisemnej umowy koalicyjnej z Bytomską Inicjatywą Społeczną. Z prezydentem Damianą Bartylą łączy nas jednak porozumienie programowe, na mocy którego popieramy te uchwały, które uważamy za dobre dla miasta. Natomiast sprzeciwiać się będziemy tym pomysłom, które w naszej opinii mogą być dla gminy niekorzystne.

– Uzyskałem nieoficjalną informację, że to radni Prawa i Sprawiedliwości spowodowali, że prezydent Bartyla wycofał z obrad sesji projekt uchwały o sprzedaży Zakładu Budynków Miejskich. Ponoć stwierdziliście, że radni PiS-u nie poprą tej uchwały, ponieważ opowiadacie się za połączeniem ZBM-u z Towarzystwem Budownictwa Społecznego.

– Nie ukrywam, że zarówno zamiar sprzedaży ZBM-u, jak i potencjalną prywatyzację Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego uważamy za niekorzystne dla naszego miasta. Gmina nie powinna wyzbywać się wpływu na takie strategiczne spółki, których działalność dotyczy dużej grupy mieszkańców lub wręcz wszystkich bytomian – jak ma to miejsce w przypadku BPK. W sprawie zamiaru prywatyzacji ZBM-u odbyliśmy z prezydentem długą rozmowę, przedstawiliśmy mu nasze argumenty i myślę, że to one doprowadziły do tego, że prezydent wycofał ten projekt uchwały. Na razie nie ma woli, aby składać ją ponownie. Z tego, co się orientuję, obecnie rzeczywiście trwają prace nad połączeniem dwóch spółek: ZBM i TBS. Ta forma reorganizacji spółek mieszkaniowych byłaby dla miasta zdecydowanie bardziej korzystna.

– Czy za rok wystawicie własnego kandydata na prezydenta Bytomia? I czy będzie to kandydat wystawiony tylko po to, żeby „odfajkować” polityczny obowiązek, czy też taki, który naprawdę będzie próbował wygrać wybory?

– Na pewno wystartujemy z własnym kandydatem. I zawsze wystawiamy go po to, aby walczyć o zwycięstwo. W tej chwili mamy trzech poważnych pretendentów, rozmowy trwają i decyzja co do osoby zapewne zostanie podjęta do końca roku.

– Chodził pan z Damianem Bartylą do jednej klasy. Czy w związku z tym jest pan jego mocnym nieformalnym doradcą na zasadzie przyjaźni z dawnych lat?

– Rzeczywiście, przez 8 lat chodziłem z Damianem do jednej klasy w szkole podstawowej. Na pewno znamy się bardzo dobrze i wiele spraw konsultujemy. Jednak tutaj nie chodzi o dawną znajomość, tylko o fakt, że prezydent jest otwarty na opinie innych osób. Na pewno nie jest tak, że nie chce z nikim rozmawiać, że decyzje podejmuje w wąskim kręgu.

Komentarze

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka:

Don't put anything here