ZB 20 | 16.05.2022 | Życie miasta | Tomasz Nowak

Bytomsko-radzionkowski spór o kontrolę nad PEC

​Umowa do zmiany? Władze Bytomia chcą zyskać większy wpływ na Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, a w zasadzie zdobyć nad nim pełną kontrolę. Władzom będącego współwłaścicielem spółki Radzionkowa taka zmiana nie odpowiada. Decyzje zapadną wkrótce. 

Odpowiedzialny za dostarczanie ciepła do tysięcy bytomskich i radzionkowskich domów PEC w 76 procentach jest własnością Bytomia, a w 24 Radzionkowa. Najwyższą władzę w Przedsiębiorstwie stanowi zgromadzenie wspólników tworzone przez każdorazowego prezydenta Bytomia oraz burmistrza Radzionkowa (liczba ich głosów jest proporcjonalna do procentowego danej udziału gminy). Z kolei w radzie nadzorczej zasiada dwóch przedstawicieli desygnowanych przez Bytom, tylu samo reprezentujących załogę oraz jeden piastujący automatycznie stanowisko przewodniczącego rady przedstawiciel Radzionkowa. 

Prezes do wymiany

 Ostatnio wokół spółki zrobiło się głośno, bo prezydent Bytomia Mariusz Wołosz zapowiedział wprowadzenie w niej fundamentalnych zmian. Po pierwsze zależy mu na wymianie prezesa PEC, którym od samego początku jest Henryk Dolewka. Wołosz chce go zastąpić wieloletnim pracownikiem spółki Sławomirem Kamińskim. Roszadę tę władze Bytomia uzasadniają na kilka sposobów. Choć twierdzą, że Dolewka radzi sobie dobrze i dał PEC mocną pozycję, to ich zdaniem najwyższy czas na zmianę pokoleniową. Po drugie zaś Dolewce stawiane są zarzuty będące efektem kontroli przeprowadzonej w PEC. Zgodnie z nimi w ostatnich latach prezes dopuścił do niekorzystnej inwestycji, pozwolił na zawieranie nieopłacalnych dla niej umów reklamowych, a co gorsza złamał przepisy pracy. Prezydent Wołosz poszedł nawet dalej stwierdzając, iż Dolewka dopuścił się zachowań „nagannych moralnie”, ale odmówił rozwinięcia tematu zasłaniając się chęcią oszczędzenia prezesa przed „odejściem w niesławie”. W obronie swego szefa stanęła załoga PEC, a problem omawiano podczas nadzwyczajnej sesji bytomskiej Rady Miejskiej. 

Rada do rozszerzenia

W jej trakcie władze Bytomia zapowiedziały też chęć zmiany umowy określającej zasady działania PEC. Dziś bowiem Bytom ma 40 procent głosów w radzie nadzorczej, co de facto mimo posiadania pakietu większościowego całej spółki pozbawia go możliwości wpływania na nią. Prezydent Wołosz chce dla Bytomia 50 proc. głosów w radzie. Ale żeby to się stało, trzeba radę  poszerzyć do sześcioosobowej. To dodatkowe miejsce miałoby przypaść Bytomiowi. Dodatkowo do tego miasta należałoby prawo wskazywania szefa rady, którego głos stałby się rozstrzygający. 

Sprawa zmian w umowie spółki miała być rozpatrywana podczas walnego zgromadzenia wspólników zwołanego na 6 maja. Prezydent Wołosz i burmistrz Tobor spotkali się, ale ostatecznie zdecydowano o przerwaniu obrad i odroczeniu ich do 27 maja. Jak się nietrudno domyśleć propozycje Bytomia nie odpowiadają Radzionkowowi. Burmistrz Tobor w rozmowie z nami stwierdził jednoznacznie, że jest przeciwny zmianom, a obecne zasady określające sposób funkcjonowania PEC uważa za optymalne i sprawdzone przez lata. Jego zdaniem to „eleganckie biznesowo”, że Radzionków obsadza stanowisko przewodniczącego Rady i też nie powinno się tego zmieniać. 

Bytom dopnie swego?

Mamy zatem spór, który potrwa i przy uporze Bytomia nieuchronnie skończy się jego zwycięstwem. Mający większość w zgromadzeniu prezydent Wołosz może bowiem przepchnąć swoje propozycje i rozszerzyć radę nadzorczą.  Kiedy zyska nad nią kontrolę, będzie też miał pewność, że ta odwoła prezesa Dolewkę. W obecnej sytuacji podział głosów to bowiem uniemożliwia. Ale załatwianie formalności z wprowadzaniem korekt do umowy spółki zajmie sporo czasu. Może się zatem okazać, że wcześniej wygaśnie obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt zapewniający Dolewce stanowisko szefa spółki.

TOMASZ NOWAK

Komentarze

Pani/Pan

Adres e-mail

Komentarz

Zapamiętaj moje dane
Powiadom mnie o nowych komentarzach

Wpisz tekst z obrazka:

Don't put anything here