2012.09.03

FelieTON

Posłowie nie mogą sobie poradzić ze sprawami naprawdę ważnymi dla naszego kraju, więc żeby ten bolesny dla nich, ale także i dla nas fakt jakoś przykryć, wymyślają absurdalne przepisy, które w założeniu mają poprawić nasze życie. Najgorzej jest wtedy, gdy kierują się przy tym troską o nasze bezpieczeństwo lub zdrowie. Jeśli zaczynają o tym gadać, to naprawdę jesteśmy zagrożeni. Ostatnio na przykład posłowie zaproponowali wprowadzenie przepisu nakazującego nam jeżdżenie na zimowych oponach od początku listopada do końca marca. Zdecydowana większość kierowców, podobno nawet 90 procent, i tak tak robi, bo to rozsądne, ale parlamentarzystom to nie wystarcza. Chcą nas karać za brak opon i nasyłać na nas policję, która sprawdzałaby, czy mamy zimówki.
Nie chcę myśleć, że za troską i przepisem stoi jakieś chcące zarobić konkretne pieniądze oponiarskie lobby. Pewnie jak to w Polsce mamy do czynienia jedynie z niemądrą nadgorliwością parlamentarzystów. Nawet ich zresztą rozumiem. Nie potrafią sprawić, byśmy się czuli bezpieczni ze względu na posiadanie świetnie wyszkolonego i dobrze wyposażonego wojska oraz policji, nie są w stanie podnieść prestiżu naszego kraju w świecie, nie wiedzą, jak stworzyć nam warunki do bezpieczeństwa finansowego, to chociaż uchronią nas przed wpadnięciem w poślizg. I tylko złośliwcy i niewdzięcznicy zadają przy tej okazji pytania: czemu sprawę opon załatwiać przepisem oraz co zrobić, jeśli na początku listopada lub pod koniec marca temperatura na dworze będzie wysoka? Zakładać mimo wszystko i wbrew rozsądkowi zimówki narażając je na szybkie zniszczenie, czy też łamać prawo i oszczędzać pieniądze?
Niestety, rządzący w takich socjalistycznych krajach jak Polska mają to do siebie, że uwielbiają się o nas troszczyć. I z tej wielkiej troski mogą wpaść na każdy, nawet najgłupszy pomysł. Teraz jest mowa o oponach zimowych, ale za rok jakiś poseł może nam ustawowo nakazać chodzić od listopada do marca w szalu i czapce, bo przecież bez nich narażamy się na przeziębienie. Niemożliwe? Śmieszne? Nie, raczej tragiczne.

Komentarze: